Rzecznik premiera Bertalan Havasi powiedział portalowi 24.hu, że „tak jak wcześniej nie informujemy redakcji o prywatnym programie Viktora Orbana”.
Premier oglądał dwa poprzednie mecze reprezentacji Węgier na stadionie w Budapeszcie.
W niedzielę burmistrz Monachium Dieter Reiter zapowiedział, że wystosuje list do UEFA, w którym wezwie do zorganizowania tęczowego protestu przeciwko polityce Orbana. Rada Miasta Monachium już wcześniej postulowała, aby ta arena piłkarskich Mistrzostw Europy została podświetlona w kolorach tęczy na środowy mecz Niemcy - Węgry.
UEFA odrzuciła we wtorek ten wniosek, argumentując to jego politycznym kontekstem: „komunikatem dotyczącym decyzji węgierskiego parlamentu narodowego”.
Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto oznajmił zaś, że trwa globalna kampania fejkowa, przy pomocy której próbuje się wprowadzić opinię publiczną w błąd odnośnie do węgierskiej ustawy o ochronie dzieci. Zapewnił, że ustawa nie wyróżnia w negatywny sposób żadnej grupy społecznej, a tylko ma na celu ochronę węgierskich dzieci: z jednej strony ma je chronić przed pedofilami, a z drugiej - zagwarantować, że wychowanie dziecka związane z orientacją seksualną będzie prawem i obowiązkiem wyłącznie rodziców.
W przyjętej tydzień temu parlament Węgier przyjął ustawę, w której zapisano m.in., że szkolne zajęcia, podejmujące kwestie seksualności, nie mogą propagować zmiany płci ani homoseksualizmu, a także że państwo chroni prawo dziecka do zachowania tożsamości, odpowiadającej płci w chwili urodzenia.
Kilka węgierskich stadionów oraz Opera w Budapeszcie zapowiedziały, że będą oświetlone podczas środowego meczu czerwono-biało-zielonymi kolorami narodowej flagi Węgier.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)