Trzaskowski dla "Gazety Wyborczej": Rządzący próbują zniszczyć samorząd

2021-06-26 08:28 aktualizacja: 2021-06-26, 08:33
Prezydent m.st. Warszawy, przedstawiciel Unii Metropolii Polskich Rafał Trzaskowski. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Prezydent m.st. Warszawy, przedstawiciel Unii Metropolii Polskich Rafał Trzaskowski. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Rządzący próbują zniszczyć samorząd. Jeżeli opozycja jest razem, wspierana mocno przez samorządowców i inne środowiska, to wtedy i tylko wtedy jesteśmy w stanie wygrać - mówi w rozmowie z sobotnią "Gazetą Wyborczą" prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

"Konrad Fijołek w Rzeszowie i jego wynik jest dowodem na to, że jeżeli opozycja jest razem, wspierana mocno przez samorządowców i inne środowiska, to wtedy i tylko wtedy jesteśmy w stanie wygrywać" - powiedział w wywiadzie dla "GW" Trzaskowski.

Konsolidacja partii opozycyjnych wsparciem dla samorządów

Na pytanie, czy powoływane przez niego organizacje samorządowców - Ruch Wspólna Polska i Nowa Solidarność - to podwaliny takiego szerokiego komitetu wyborczego, odpowiedział: "Trzeba konsolidować partie opozycyjne z najbardziej doświadczoną PO na czele, ale partie nie wystarczą. Konieczne jest wsparcie samorządowców, zassanie nowych ludzi, nowych środowisk. Stąd pomysł Campusu Przyszłości, zaproszenie do współpracy nowych, młodych ludzi. Być może część samorządowców będzie na listach w wyborach parlamentarnych, ale większość chce przecież dalej pracować w swoich miastach".

Dopytywany o to, czy startowałby dziś w wyborach na prezydenta Warszawy powiedział: "Moim najważniejszym zadaniem jest rzetelne sprawowanie funkcji prezydenta Warszawy. To misja, którą realizuję z przekonaniem i wielką przyjemnością. Jednocześnie w wyborach prezydenckich zostałem obdarzony dużym zaufaniem społecznym i czuję się zobowiązany do przeprowadzenia konsolidacji opozycyjnej sceny politycznej. Godzę jedno z drugim, co nie jest oczywiście proste. Zresztą dzisiaj większość samorządowców angażuje się w politykę krajową nie dlatego, że mają ambicje polityczne, ale dlatego, że rządzący próbują zniszczyć samorząd i scentralizować państwo".

Trzaskowski odnosząc się do tego, że takie zaangażowanie powoduje jednak, że słabiej widać go w Warszawie, a radni narzekają, odpowiedział, że słyszy pewne głosy na ten temat, ale od strony radnych opozycji.

"Radni PO, czy szerzej KO, rozumieją, że muszę walczyć. Przecież wszystkich nas boli choćby atak na finanse samorządów. W zeszłym roku Warszawa straciła ponad 2 mld zł, teraz szykuje się +Polski ład+, rządzący chcą wyłączyć duże miasta ze wsparcia pieniędzmi unijnymi, chcą znowu przerzucać na nas nowe obowiązki, a oprócz tego zabierać nam kolejne miliardy. Podobnie jest z gospodarką odpadami - na samorządy mają spaść nowe obciążenia" - podkreślił.

Pytany, co poza pandemią, najbardziej wytrąciło go i Warszawę z równowagi, odpowiedział: "Przerzucanie na nas przez rząd dodatkowych obowiązków i jednoczesne zabieranie pieniędzy". "Na razie to zubożanie miasta nie przełożyło się na standard naszych działań, bo prowadziliśmy tak racjonalną politykę, że można się było więcej zadłużyć. Zadłuża się zresztą cały świat. Ale jeśli rządzący będą nam nadal zabierali miliardy, np. w ramach osławionego +Polskiego ładu+ czy przepisów obejmujących gospodarkę odpadami, to - niestety - będziemy musieli wprowadzać bolesne oszczędności i dokładnie o to rządzącym chodzi. Bo wszyscy wiedzą, że samorządy tracą pieniądze, ale obywatele rozliczają nas, jakby tych budżetowych strat w ogóle nie było" - ocenił prezydent Warszawy.

Media narodowe ukazują fałszywy obraz Warszawy

Odnosząc się do tego, że według mediów narodowych Warszawa i Rafał Trzaskowski to pasmo porażek i awarii, Trzaskowski powiedział: "Wszyscy wiemy, że media tzw. narodowe to jedna wielka propaganda i manipulacja. Kiedy rządowym instytucjom przydarzają się awarie, często poważniejsze niż te w Warszawie, partyjna telewizja nawet się o tym nie zająknie, a także - jak dowiadujemy się z ujawnionych maili - pewne fakty są ukrywane. W Warszawie robi się ze wszystkiego problem. W mediach propagandysty Jacka Kurskiego próbuje się nawet przypisać mi winę za śnieg na ulicach, za które odpowiada rząd. Deszcz jest pokazywany jako Armagedon, a to, że studzienki burzowe nie nadążają ze zrzutem wody z opadów nawalnych - jako anomalię. Tak, niestety, działa telewizja partyjna".

Trzaskowski pytany o pomysł likwidacji TVP Info wskazał, że "W akcji zbierania podpisów pod wnioskiem w tej sprawie chodzi przede wszystkim o to, żeby zwrócić uwagę na to, że podstawą normalnej polityki powinna być prawda i że nie możemy się poddawać temu, by żyć w świecie, w którym rządzi propaganda i manipulacja za pieniądze publiczne".

"To, co wyczynia telewizja publiczna, partyjna, jest czymś niebywałym. Nie ma zgody na wszechogarniające kłamstwo. Jestem świadom tego, kto ma większość w parlamencie i dziś jest bardzo mała szansa na przeforsowanie tego wniosku. Ale jeśli uda się zebrać podpisy, to rządzący nie będą mogli wyrzucić go do kosza. Wtedy jest szansa na rozpoczęcie debaty w parlamencie. TVP Info tak się skompromitowała, że nie da się tego tak po prostu odbudować. Trzeba ją zlikwidować. Żeby populistów już nigdy nie kusiło" - mówił w wywiadzie dla "GW" prezydent Warszawy.

kgr/