Hubert Hurkacz: ten sezon bardzo mnie rozwinął jako zawodnika

2021-07-03 19:18 aktualizacja: 2021-07-04, 07:12
Polski tenisista Hubert Hurkacz. Fot. PAP/EPA/SEBASTIEN NOGIER
Polski tenisista Hubert Hurkacz. Fot. PAP/EPA/SEBASTIEN NOGIER
Hubert Hurkacz w bieżącej edycji Wimbledonu, swoim 13. występie w głównej drabince wielkoszlemowych zmagań, po raz pierwszy w karierze dotarł do 1/8 finału w turnieju tej rangi. "Ten sezon bardzo mnie rozwinął jako zawodnika" - ocenił 24-letni tenisista.

W sobotę rozstawiony z numerem 14. Hurkacz pokonał w trzeciej rundzie londyńskiej imprezy reprezentującego Kazachstan Aleksandra Bublika (38. ATP) 6:3, 6:4, 6:2.

"Czułem się dziś dobrze. Bublik dysponuje potężnym serwisem, chodzi do przodu i posyła skróty, więc bardzo trudno się z nim rywalizuje. Dobrze dziś serwowałem i starałem się grać cały czas agresywnie, by on musiał przejść bardziej do obrony. To było kluczowe, jeśli nie chciałem, by dyktował warunki. Dobrze returnowałem i sam nie dałem się zepchnąć do defensywy. Gram teraz bardzo stabilny tenis. Starałem się dziś przejmować inicjatywę, co było kluczem" - podsumował Polak podczas konferencji prasowej.

Zrewanżował się w sobotę będącemu jego rówieśnikiem przeciwnikowi za porażkę w ich jedynej dotychczas konfrontacji, która miała miejsce w ubiegłym roku w pierwszej rundzie turnieju ATP w Dubaju.

Sukces w Wielkim Szlemie

Zajmujący 18. miejsce na światowej liście wrocławianin ma w dorobku trzy wygrane turnieje ATP (z czego dwa takie sukcesy odniósł w tym sezonie), ale dotychczas jego bolączką były występy w Wielkim Szlemie. W zmaganiach tej rangi tylko raz wcześniej udało mu się dotrzeć do trzeciej rundy i miało to miejsce w poprzedniej edycji Wimbledonu dwa lata temu (ubiegłoroczną odwołano z powodu pandemii COVID-19).

"Bardzo się cieszę, że pierwszy raz jestem w drugim tygodniu w Wielkim Szlemie, że w końcu przeszedłem kilka rund w imprezie tej rangi. Staram się cały czas walczyć. Mam nadzieję, że coraz bardziej" - zaznaczył.

Przyznał, że - poza szczęściem - poczuł tę ulgę, iż udało mu się wreszcie zrobić ten długo wyczekiwany krok w najbardziej prestiżowych zmaganiach tenisowych.

"Ten sezon bardzo mnie rozwinął jako zawodnika. Potrzebowałem (w Londynie - PAP) na początku na pewno trochę pewności siebie, którą dało mi wygranie tych pierwszych pojedynków. Teraz gram coraz lepiej i nie mogę się doczekać kolejnego spotkania" - podkreślił.

Kolejnym rywalem Hurkacza będzie wicelider rankingu ATP Rosjanin Daniił Miedwiediew lub rozstawiony z numerem 32. Chorwat Marin Cilic.

"Daniił jest niesamowitym zawodnikiem. Nie jestem pewny, czy ma szanse, czy nie, być numerem jeden po tym turnieju, ale jest blisko Serba Novaka Djokovica. Jest niesamowicie równy, dobrze gra w dużych turniejach. Ma specyficzny styl gry. Świetnie czuje się w defensywie, super returnuje, ma też bardzo agresywny serwis. Marin zaś jest bardzo doświadczonym zawodnikiem. Na trawie gra bardzo dobrze. To na pewno obecnie jego ulubiona nawierzchnia. Potrafi świetnie serwować i przejmować inicjatywę. Obaj są bardzo groźni i niebezpieczni" - scharakteryzował swoich potencjalnych przeciwników w 1/8 finału.

Powrót do formy po wyczerpującej grze w Miami

Na początku kwietnia triumfował w prestiżowej imprezie ATP w Miami, ale potem zaczęły się kłopoty. Od tego momentu aż do teraz nie był w stanie wygrać dwóch meczów w jednym turnieju, a przed rozpoczęciem występu w Londynie przegrał pięć kolejnych meczów w singlu.

"Po Miami miałem kilka ciężkich tygodni. Byłem prawdopodobnie trochę zmęczony. Moja gra była jednak dobra. Potrzebowałem po prostu jednego zwycięstwa, by poczuć się pewniej. Teraz czuję, że znów gram naprawdę dobrze" - ocenił.

O awans do ćwierćfinału powalczy w poniedziałek. Niedzielę zamierza poświęcić przede wszystkim na regenerację.

"Chcę się skupić na odnowie, żeby wszystko było super na kolejny mecz. Tym się będziemy z Kubą (Rogalskim, fizjoterapeutą wrocławianina - PAP) zajmowali. Aczkolwiek jutro obejrzę też na pewno wyścig Formuły 1" - dodał tenisista, który jest wielkim miłośnikiem motoryzacji. (PAP)

kgr/