Wszystkie trzy toczące się wówczas spotkania 1/8 finału męskiego singla zostały przerwane przez opady nieco po godz. 19.30 czasu polskiego. Te rozgrywane na korcie centralnym i korcie nr 1 zostały po krótkiej przerwie wznowione - w przeciwieństwie do pojedynku Hurkacza z Miedwiediewem odbywającego się na korcie nr 2, który nie ma zasuwanego dachu. Po godzinie oczekiwania organizatorzy poinformowali, że spotkanie to zostanie dokończone dopiero kolejnego dnia.
Pierwsze spotkanie zawodników na korcie
24-letni Polak po raz pierwszy w karierze mierzy się ze starszym o rok Rosjaninem. W poprzedniej edycji Wimbledonu dwa lata temu (ubiegłoroczną odwołano z powodu pandemii COVID-19) zatrzymał się na trzeciej rundzie, przegrywając z liderem światowego rankingu Novakiem Djokovicem. W meczu z broniącym tytułu Serbem zagrał bez kompleksów i pokazał się z dobrej strony, urywając faworytowi seta.
Podobnie wyglądała poniedziałkowa część jego spotkania z drugą rakietą świata. Długo bronił się przed pierwszą stratą podania przy stanie 1:1. Miedwiediew wykorzystał dopiero trzecią okazję ku temu, a cały gem składał się z 15 akcji. Drugie przełamanie rywal zanotował przy prowadzeniu 4:2.
W kolejnej partii Polak grał bardzo czujnie i skutecznie we własnych gemach serwisowych. Tak samo było po stronie gracza z Moskwy i przed tie-breakiem nie było ani jednego "break pointa". W rozstrzygającej części tego seta od stanu 2-2 punktował już tylko Hurkacz.
Porażka w tej odsłonie podziałała mobilizująco na Rosjanina, który w trzeciej rundzie odrobił dwusetową stratę. Zaczął od prowadzenia 3:0, a potem kontrolował sytuację. Niewiele brakowało, by zaliczył jeszcze kolejne przełamanie, ale zarówno w szóstym, jak i ósmym gemie wrocławianin wyszedł z opresji. Przy stanie 5:2 dla przeciwnika dodatkowo obronił dwie piłki setowe. Chwilę potem jednak faworyt dopiął swego.
W czwartej odsłonie, przed przerwaniem meczu, trwała walka "gem za gem". Hurkacz nie zamierzał rezygnować z walki o doprowadzenie do piątej odsłony - prowadząc 3:2 miał nawet "break pointa", ale Miedwiediew wybronił się w tej sytuacji.
Hurkacz jest ostatnim z polskich singlistów w tegorocznym Wimbledonie
Zajmujący 18. miejsce na liście ATP Polak, który po raz 13. wystąpił w głównej drabince zmagań wielkoszlemowych, w trzech wcześniejszych meczach w Londynie nie stracił ani jednego seta. W żadnej innej imprezie tej rangi nie przeszedł drugiej rundy.
Teraz jest ostatnim z polskich singlistów w tegorocznym Wimbledonie. Kilka godzin wcześniej - również w 1/8 finału - odpadła Iga Świątek, a Magda Linette zatrzymała się na trzeciej rundzie.
Miedwiediew również po raz pierwszy dotarł teraz do 1/8 finału w Londynie, ale w pozostałych imprezach tej rangi ma znacznie większe sukcesy na koncie niż wrocławianin. Jest m.in. finalistą US Open 2019 i tegorocznego Australian Open. W poprzednim sezonie w Nowym Jorku zatrzymał się zaś rundę wcześniej.
Rosjanin ma też w dorobku 11 wygranych turniejów ATP. Dwa z tych zwycięstw odniósł w tym roku, z czego jedno niedawno na kortach trawiastych.
Ma on szansę zadebiutować w roli lidera światowej listy po zakończeniu Wimbledonu. By tak się stało, musi wygrać tę imprezę lub dotrzeć do finału, o ile tego samego nie zrobi broniący tytułu Djokovic, który jest obecnie numerem jeden.(PAP)