"Uważamy, że otwarcie na międzynarodowe podróże jest teraz możliwe, przynajmniej z krajów o niskim ryzyku" - powiedział portalowi Steve Shur, szef Travel Technology Association, jednej z grup domagających się zmiany obecnych przepisów. Wcześniej akcje lobbingu w tej sprawie prowadziła m.in. Amerykańska Izba Handlowa oraz największe firmy hotelarskie, agencje turystyczne i linie lotnicze.
Jak podaje The Hill, USA stanowią największy rynek turystyki na świecie, wart ok. 105 mld dolarów.
Od miesięcy granice USA są zamknięte dla niemal wszystkich podróżnych z niemal wszystkich krajów. Choć w czerwcu uruchomiono grupę roboczą ekspertów z USA i UE, mającą opracować zasady ponownego otwarcia granic, jak dotąd Waszyngton studził oczekiwania. Przedstawiciele Departamentu Stanu wielokrotnie podkreślali, że nie mogą podać daty ewentualnej zmiany, podkreślając, że będą kierować się naukowymi ocenami. Unia Europejska otworzyła granice dla zaszczepionych Amerykanów już prawie miesiąc temu.
Jednak według części ekspertów, obecne restrykcje nie mają większego sensu, jeśli chodzi o rozprzestrzenianie się koronawirusa, w tym jego wariantu Delta, który jest już szeroko obecny w USA. Co więcej, w wielu państwach UE sytuacja epidemiologiczna jest lepsza niż w Ameryce. Coraz więcej państw europejskich ma też wyższy współczynnik osób zaszczepionych niż USA, gdzie kampania szczepień znacznie spowolniła w ostatnim czasie.
"Jeśli spojrzy się na listę krajów, jest kompletnie bezsensowna" - powiedział portalowi The Hill Lawrence Gostin, ekspert ds. zdrowia publicznego z Uniwersytetu Georgetown. Jak dodał, wobec szybko zmieniającej się sytuacji, najlepszą polityką byłaby zgoda na przyjazd osób zaszczepionych lub posiadających aktualny negatywny wynik testu na Covid-19.
"Jeśli chcemy wrócić do względnej normalności, nie możemy żyć w bańce. Będziemy musieli wznowić międzynarodowe podróże, turystykę i handel. Ale chcemy zrobić to bezpiecznie" - powiedział Gostin.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
mmi/