Robert Korzeniowski zaapelował do olimpijczyków. "Tam klimat jest zabójczy"

2021-07-16 09:52 aktualizacja: 2021-07-16, 12:22
Robert Korzeniowski. Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Robert Korzeniowski. Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Jeden z najlepszych polskich sportowców w historii chodziarz Robert Korzeniowski zaapelował do olimpijczyków, by w Tokio nie zapominali o ciągłym nawadnianiu organizmu oraz nie bali się klimatyzacji. "Tam klimat jest zabójczy i może wszystko zniweczyć" - podkreślił.

On sam miał okazję startować w stolicy Japonii w 1991 roku w mistrzostwach świata. Miał wówczas 23 lata i całą karierę przed sobą, ale z perspektywy czasu ocenił w rozmowie z PAP, że był to jego najtrudniejszy start w karierze. I to właśnie ze względu na warunki pogodowe.

"Było ok. 30 stopni Celsjusza oraz niemal 100-procentowa wilgotność. Jeśli się nie mylę, to właśnie wówczas chód na 50 km skończyło najmniej zawodników w historii mistrzostw świata. Ja też nie dotarłem do mety, mimo że wcześniej na 20 km zająłem 10. miejsce. Zawody były piekielnie trudne" - wspomniał.

Korzeniowski pamięta doskonale start w Tokio

Korzeniowski, jeden z olimpijskich ekspertów Eurosportu, pamięta doskonale start w Tokio, bo był to jego debiut w imprezie tej rangi. "Bardzo dużo się nauczyłem. Musimy pamiętać o tym, że sportowiec nie przyjeżdża na sam start. Jest w Japonii znacznie dłużej, musi trenować, przemieszczać się, musi żyć w tych warunkach i to jest niesamowicie wyczerpujące. Trzeba nauczyć się sobie z tym radzić" - podkreślił.

A jak? "Przede wszystkim nie unikać klimatyzacji. Nastawić ją sobie w pokoju na 24-25 stopni. Bardzo dużo i regularnie pić. Wszędzie szukać cienia i... wyciszyć się. A jeśli trenować, to wczesnym rankiem" - radził czterokrotny mistrz olimpijski w chodzie.

To właśnie w Japonii w 1991 roku Korzeniowski po raz pierwszy miał okazję skorzystać z popularnej obecnie formy regeneracji, czyli kąpieli w lodzie.

"Wchodziliśmy do wanienek z lodem po każdym treningu. Japończycy wiedzieli, że w ten sposób najszybciej uda się odpowiednio schłodzić organizm. Oczywiście na zawodach, które trwają po kilka godzin, nie ma takiej możliwości"  - dodał.

On sam -  po doświadczeniach w różnych klimatach - uważa, że w Japonii znacznie lepiej jest nie wychodzić z klimatyzowanego pokoju. Zaleca dobrą książkę, muzykę i wyciszenie.

"Wówczas też łatwiej o koncentrację, a jak jest się dobrze przygotowanym, to na starcie będzie łatwiej" - zaznaczył i dodał: "Zresztą będąc w Tokio po raz pierwszy zrozumiałem, dlaczego wszyscy noszą przy takim upale parasolki. To nieuniknione. Wszyscy poszukują cienia".

Pogoda będzie uciążliwa 

Korzeniowski podkreślił jednak także, że warunki klimatyczne może będą i trudne, ale na pewno nie oznacza to, że Polacy nie mają szans na osiąganie wybitnych wyników.

"Przecież Wanda Panfil wygrała maraton w mistrzostwach świata. Wszystko zależy od umiejętności radzenia sobie w takich warunkach. Oczywiście, my mieliśmy wówczas wspaniałe warunki pobytowe. Byliśmy zakwaterowani w znakomitym hotelu. Wioska olimpijska na pewno nie będzie luksusowa, ale będzie w niej na pewno wszystko, co niezbędne" - ocenił.

Jego zdaniem pogoda uciążliwa będzie dla wszystkich startujących na świeżym powietrzu. Głównym problemem będzie zachowanie koncentracji. "Bo takie upały dają poczucie rozbicia i rozkojarzenia. To po prostu źle wpływa na biorytm. Jednak mimo wszystko najtrudniej będą mieć wszyscy ci, co startują na dystansach powyżej 800 m, a także kolarze czy tenisiści. Sprinterom taka temperatura sprzyja, zresztą tak samo jak skoczkom, bo przecież właśnie w Tokio Mike Powell poprawił wynikiem 8,95  m rekord świata" - przypomniał.

Igrzyska w Tokio rozpoczną się 23 lipca i potrwają do 8 sierpnia. Maratończycy i chodziarze - właśnie ze względu na warunki pogodowe - rywalizować będą w Sapporo. (PAP)

mmi/