Obecnie jednym z głównym tematów w kraju dotyczącym rozpoczynających się w piątek igrzysk jest zamieszanie, jakie powstało wokół sześciorga polskich pływaków w wyniku błędów popełnionych przy ich zgłoszeniach. Wspomniana grupa - która od kilku dni jest już w Japonii, a wcześniej brała udział w ślubowaniu olimpijskim - miała zapewniony start w sztafecie, ale została zgłoszona do rywalizacji indywidualnej, w której jej udział był zależny od zaproszenia od światowej federacji (FINA), a takowe otrzymał tylko jeden zawodnik z siedmioosobowego grona.
W sobotę odbyło się spotkanie, w którym Światowa Federacja Pływacka poinformowała, że nie dopuści Polaków do startu - napisano w mediach.
Słomiński w rozmowie ze Sportowymi Faktami potwierdził, że sześciu zawodników musi wrócić do Polski, a nad całą operacją pracują teraz trenerzy. Mają oni za zadanie ze wszystkich dostępnych zawodników "złożyć" składy pięciu sztafet. Na razie nie wiadomo, kto dokładnie będzie musiał wrócić do kraju.
W niedzielę ma zostać wydane specjalnie oświadczenie w tej sprawie. (PAP)