W wyniku nieprawidłowości formalnych w zgłoszeniach do olimpijskiego startu w Tokio nie mogą wystartować: Jan Hołub, Aleksandra Polańska, Dominika Kossakowska, Alicja Tchórz, Bartosz Piszczorowicz i Mateusz Chowaniec. W sobotę podano oficjalną informację o usunięciu ich z ekipy biało-czerwonych, a w niedzielę cała szóstka zameldowała się w Warszawie.
Do sprawy odniósł się w poniedziałek rano w radiowej Trójce wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Jarosław Sellin. "To bardzo przykra sytuacja. Sportowcy przygotowują się do takich zawodów jak mistrzostwa świata czy też olimpiada właśnie, która jest raz na pięć lat i myślę, że to miał być dla nich test życia, przygoda życia. Niektórzy są już w takim wieku, że być może na przyszłą olimpiadę za pięć lat już nie będzie dla nich czasu czy miejsca czy możliwości, więc wpadka poważna ze strony Polskiego Związku Pływackiego" - stwierdził.
Wiceszef MKDNiS podkreślił, że jesienią odbędą się wybory kierownictwa tego związku. "Związki sportowe kierują się własnymi regulacjami, mają autonomię od władzy. Natomiast, oczywiście, będziemy oczekiwali wyjaśnień jako Ministerstwo Sportu, sprawdzali też, jakie są możliwości prawne z naszej strony zareagowania, ale zdaje się, że jednak środowisko działaczy związku pływackiego i sami pływacy, sami sportowcy muszą tę sprawę przede wszystkim jakoś rozwikłać we własnym gronie i znaleźć winnych, bo to jest rzeczywiście bardzo poważny ból dla bardzo wielu pływaków" - powiedział.
Po ostatecznej decyzji ws. sześciorga pływaków polska reprezentacja na rozpoczynające się 23 lipca igrzyska w Tokio liczy 211 sportowców, w tym 17 pływaków. (PAP)
autorka: Daria Porycka