Walczący z mafią sędzia Borsellino został zabity w zamachu bombowym w Palermo przed domem swojej matki razem z pięcioma towarzyszącymi mu policjantami z ochrony. Niespełna dwa miesiące wcześniej sycylijska mafia zabiła jego bliskiego współpracownika, sędziego Giovanniego Falcone.
W rocznicowym przesłaniu Mattarella nazwał zamach na Borsellino aktem "nieludzkiej brutalności". "Zapłacił życiem za swoją prawość i spójną postawę reprezentanta instytucji" - dodał włoski prezydent.
Położył nacisk na "świadomość potrzeby wspólnego zaangażowania, by wykorzenić mafie, zwalczać przestępczość i zerwać z pobłażaniem i wspólnictwem, które sprzyjają obecności kryminalistów".
Następnie Mattarella napisał: Paolo Borsellino i Giovanni Falcone "pokazywali jako osoby reprezentujące państwo, jak można pokonać mafie, dowiedli, że ich organizacje i ich plany można zdemaskować i że ich szefowie oraz płatni zabójcy mogą zostać doprowadzeni przed wymiar sprawiedliwości; dlatego zostali zabici".
"Byli i będą zawsze wzorem dla obywateli i dla młodzieży" - zaznaczył prezydent.
Jego starszy brat, szef władz regionu Sycylia Piersanti Mattarella został zastrzelony przez cosa nostrę w 1980 roku w Palermo.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
kgr/