Miasto znajduje się w obliczu trzeciej fali epidemii w wyniku rozprzestrzeniania się wariantu koronawirusa Delta. 13 września ok. miliona uczniów szkół publicznych ma powrócić do nowojorskich klas.
"Wrzesień jest punktem zwrotnym procesie powrotu do zdrowia (…) Oczekuje się, że od 13 września, kiedy rozpoczyna się rok szkolny, każdy pracownik miejski będzie albo zaszczepiony, albo co tydzień testowany" – mówił de Blasio.
Wymóg obejmie 340 tys. pracowników miasta, w tym nauczycieli i policjantów. W minionym tygodniu burmistrz ogłosił podobny obowiązek, poczynając od 2 sierpnia, dla pracowników publicznej służby zdrowia.
Jak podkreślił „New York Times” nie jest jeszcze pewna reakcja związków zawodowych na postanowienie de Blasio. Urzędnicy miejscy nie kontaktowali się jeszcze ze wszystkimi, choć według dziennika ci, z którymi rozmawiali, zareagowali pozytywnie.
Największy związek zawodowy pracowników publicznych w mieście DC37 zaznaczył w poniedziałek, że wciąż należy rozwiązać pewne kwestie, zanim zgodzi się na wymóg testowania.
"Tygodniowe testy są zdecydowanie przedmiotem obowiązkowych rokowań. Nowy Jork jest miastem związkowym i nie można tego ignorować" – oznajmił cytowany przez „NYT” dyrektor wykonawczy związku DC37 Henry Garrido.
Prawie pięć milionów nowojorczyków otrzymało co najmniej jedną dawkę szczepionki, ale tempo szczepień spadło. Dwa miliony dorosłych nowojorczyków wciąż nie są zaszczepione.
Liczba nowych przypadków wirusa wzrosła średnio do ponad 800 dziennie. Jest trzykrotnie wyższa niż pod koniec czerwca.
Miejski departament edukacji szacuje, że około 60 proc. pracowników jest zaszczepionych przeciwko Covid-19, czyli mniej więcej tyle samo, co w przypadku pracowników szpitali publicznych. Miejska straż pożarna notuje ok. 55-proc. odsetek szczepień, a policja - 43-proc.
Wskaźnik szczepień dorosłych w Nowym Jorku wynosi 65 proc. Jest wyższy niż średnia krajowa. Jak zauważył portal Gothamist, na wielu obszarach, szczególnie zamieszkanych przez czarnoskórych i społeczność ortodoksyjną, odsetek zaszczepionych jest niższy niż 40 proc.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
liv/