Sandoval, który uciekł z Gwatemali w zeszły weekend, powiedział, że został zwolniony po tym, jak prokurator generalna Maria Porras zablokowała jego próbę zbadania spraw korupcyjnych powiązanych z Giammatteim. Prezydent zaprzeczył udziałowi z procederze korupcyjnym.
Porras w wywiadzie dla lokalnego kanału telewizyjnego w ubiegły weekend mówiła, że "Sandoval zastosował selektywną sprawiedliwość, ponieważ próbował ścigać ludzi o przeciwnej ideologii".
W czwartek tłum tysięcy ludzi przemaszerował spod pałacu prezydenckiego do biura prokurator generalnej, trzymając tabliczki z napisem "Giammattei, rezygnuj". Demonstranci podpalili opony i obrzucili farbą policję, wysłaną do ochrony budynków rządowych.
"Dzisiaj stoimy przed pałacem prezydenckim, ale nie mieszka tu prezydent, tylko zdrajca" – powiedział Samuel Perez, opozycyjny deputowany, który przyłączył się do protestujących.
Część ogólnokrajowego strajku
Demonstracje w stolicy były częścią ogólnokrajowego strajku, zainicjowanego przez rdzennych przywódców, grupy społeczne i organizacje studenckie i nawołującego głowę państwa do rezygnacji.
W proteście udział brała m.in. laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1992 roku, rdzenna przywódczyni Majów Rigoberta Menchu. "Nie ma innej drogi niż nasz opór i nasza mobilizacja (…) nasza walka jest pokojowa, ale stanowcza" – mówiła, deklarując jednocześnie "oburzenie arogancją i obojętnością prezydenta i prokurator generalnej".
Demonstranci protestują także przeciwko "złej administracji kraju", w szczególności w kwestii walki z epidemią koronawirusa, za którą odpowiedzialny jest Giammattei, będący z zawodu lekarzem.
Giammattei dopiero we wtorek ogłosił rozpoczęcie negocjacji z amerykańskimi firmami farmaceutycznymi Johnson&Johnson, Moderna i Pfizer w sprawie zakupu szczepionek przeciwko Covid-19. Wcześniej anulował zamówienie na osiem milionów dawek Sputnika V z Rosji, która dostarczyła do Gwatemali zaledwie 550 tys. dawek. (PAP)