Wiceszef MSZ o Brzezinskim: będziemy mieli w nim sojusznika i przyjaciela

2021-08-06 13:57 aktualizacja: 2021-08-06, 19:45
Mark Brzezinski, fot. PAP/Maciej Kulczyński
Mark Brzezinski, fot. PAP/Maciej Kulczyński
W zakresie aktywności w regionie, bezpieczeństwa, polityki wschodniej, będziemy mieli w osobie ambasadora Marka Brzezinskiego sojusznika i przyjaciela – ocenił wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Nie powinniśmy koncentrować się na sprawach, co do których pojawiają się kwestie sporne - uważa Przydacz.

"W zakresie podstawowych spraw – aktywności w regionie, bezpieczeństwa, polityki wschodniej - myślę, że będziemy mieli dużego sojusznika i dużego przyjaciela w osobie ambasadora Brzezinskiego" – powiedział Przydacz w piątek w PR24.

Zaznaczył, że kandydaturę Brzezinskiego musi jeszcze zatwierdzić amerykański Senat. "Ale wydaje mi się dość jasne, że zgodę dostanie i jesienią będziemy mieli nowego ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce" - dodał.

Podkreślił, że wiedza ekspercka Marka Brzezinskiego – i całej rodziny Brzezinskich - dotycząca aktywności sowieckiej, a później rosyjskiej "jest bardzo bogata". Brat Marka Ian jest analitykiem ośrodka Atlantic Council i, jak zaznaczył Przydacz, zwolennikiem Inicjatywy Trójmorza; siostra, Mika Brzezinski jest prezenterką telewizji informacyjnej MSNBC.

"Liczymy na dobrą współpracę" – powiedział Przydacz, zapowiadając, że będzie się w kontaktach z USA skupiał "na tych elementach, które nas łączą ze Stanami Zjednoczonymi" - kwestiach bezpieczeństwa, współpracy transatlantyckiej i polityki wschodniej.

"Mam też głębokie przekonanie, że nie powinniśmy koncentrować się na tych sprawach, co do których pojawiają się kwestie sporne" – dodał. Zaznaczył, że mimo sympatii do Polski zadaniem Brzezinskiego jako ambasadora USA będzie reprezentowanie interesów amerykańskich.

Mark Brzezinski przebywał w Polsce jako stypendysta Fulbrighta i jest autorem pracy "Walka o konstytucjonalizm w Polsce". Za działalność na rzecz Polski został w 2009 r. odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Według mediów Brzezinski ma przyjechać do Polski jeszcze w sierpniu. Nie wiadomo, kiedy kandydat administracji Bidena zostanie zatwierdzony przez Senat, opór wobec nominacji wiąże się ze sprzeciwem niektórych polityków republikańskich wobec podejścia nowej administracji USA do projektu Nord Stream 2 i oczekiwaniem nałożenia sankcji na spółkę budująca gazociąg.

Według portalu Onet.pl objęciu placówki przez Brzezinskiego sprzeciwiał się polski rząd, uzasadniając to tym, że Mark Brzezinski ma także polskie obywatelstwo i musi się go zrzec, by zostać ambasadorem; urodzony w USA Brzezinski zaprzeczał, by posiadał polskie obywatelstwo; ostatecznie polskie władze uznały, że Brzezinski jako syn Polaka i obywatelki ówczesnej Czechosłowacji jest obywatelem Czech. Doniesienia Onetu Przydacz dementował w lipcu. (PAP)

brw/ mok/