Woś w TVP 1 pytany był m.in. o wywiad wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dla PAP, w którym zapowiedział on likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w tej postaci, w jakiej funkcjonuje ona obecnie. "Chcemy ją zreformować nie ze względu na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, ale po prostu dlatego, że ta Izba nie wypełnia swoich obowiązków" - zaznaczył wicepremier.
Wiceminister sprawiedliwości podkreślił, że jeśli rozumieć zapowiedź reformy "w ten sposób, że mamy ulegać szantażom" czy "naciskom UE", to byłaby "zgoda na agresję". "Jestem przekonany, że pod względem szantażu, pod względem nacisków zewnętrznych nikt tego nie będzie robił. Wydaje mi się, że wtedy, oczywiście, Solidarna Polska nie będzie w takim planie uczestniczyła" - dodał.
Jeśli jednak słowa prezesa PiS - jak tłumaczył - "rozumieć w ten sposób, że będziemy robili głęboką reformę wymiaru sprawiedliwości, głęboką reformę instytucjonalno-organizacyjną sądownictwa i powszechnego, i SN", to w koalicji jest co do tego zgoda. Taka reforma, jak mówił, jest wskazana, Solidarna Polska to postuluje i dawno ma takie ustawy przygotowane.
Zapytany, czy uważa, że Izba Dyscyplinarna SN spełniła swoje zadanie, Woś odparł, że "nie jest to narzędzie idealne". "Dlaczego nie było lepszego? Bo były te ustawy kompromisowe, była propozycja kompromisowa pana prezydenta (Andrzeja Dudy). W związku z tym trzeba korzystać z tych narzędzi, które mamy" - dodał wiceminister.
"To jest drobny element reformy instytucjonalno-organizacyjnej wymiaru sprawiedliwości, którą zaproponowaliśmy, i która w tym drobnym elemencie została wdrożona, a nie została wdrożona całościowo. Jeżeli ktoś połowicznie ma za coś odpowiadać, to na pewno nie MS, tylko ci, którzy proponowali takie kompromisowe, uległe wobec UE działania w otoczeniu czy w środowisku Kancelarii Premiera" - ocenił wiceszef MS.
Woś został też zapytany, kto będzie formułował zapowiadane przez prezesa PiS na wrzesień projekty ustaw dotyczące Izby. "Trwają rozmowy. W tym temacie nie jestem upoważniony, żeby przekazywać konkretne informacje" - odparł.
Prezes PiS, pytany o wyrok TSUE w rozmowie z PAP, mówił, że "nie uznaje tego rodzaju wyroków, bo one zdecydowanie wykraczają poza traktaty i rozszerzają kognicję sądów unijnych". Jak zaznaczył, jest jednak przedmiot sporu, czyli Izba Dyscyplinarna. "Reforma przygotowywana przez minister Annę Dalkowską przewidywała likwidację Izby Dyscyplinarnej jeszcze przed wyrokiem TSUE i już kilka miesięcy temu była omawiana i pozytywnie zaopiniowana przez komitet bezpieczeństwa" - dodał wicepremier.
J. Kaczyński zapewnił, że reforma dotycząca sądownictwa była planowana już wcześniej, jako element Polskiego Ładu. "Sądzę, że trzeba tę reformę podjąć, bo ona i tak była planowana, najwyżej będzie to kwestia jej przyspieszenia, ale to jest też część Polskiego Ładu. Zlikwidujemy Izbę Dyscyplinarną w tej postaci, w jakiej funkcjonuje ona obecnie i w ten sposób zniknie przedmiot sporu" - poinformował prezes PiS.
W połowie lipca Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE. TSUE zobowiązał też Polskę do zawieszenia stosowania przepisów dotyczących w szczególności uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która rozpoczęła działalność na mocy zmian w ustawie o SN z 2017 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł z kolei, że przepis Traktatu o UE, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z konstytucją. Komisja Europejska zwróciła się do Polski o potwierdzenie do 16 sierpnia, że zastosuje się ona do decyzji i wyroku TSUE ws. Izby Dyscyplinarnej SN oraz ostrzegła, że "w przypadku niespełnienia tej prośby Komisja zwróci się do TSUE o nałożenie kary na Polskę". (PAP)
Autorka: Agnieszka Ziemska