Setki osób pożegnały dysydenta i obrońcę praw człowieka Siergieja Kowalowa

2021-08-13 13:39 aktualizacja: 2021-08-13, 14:16
Siergiej Kowalow, fot. PAP/Leszek Szymański
Siergiej Kowalow, fot. PAP/Leszek Szymański
W Moskwie setki ludzi wzięły udział w uroczystościach żałobnych Siergieja Kowalowa, dysydenta z czasów ZSRR i legendarnego obrońcy praw człowieka. Ambasador RP w Moskwie Krzysztof Krajewski odczytał list kondolencyjny od prezydenta Andrzeja Dudy.

Ostatnie pożegnanie z Kowalowem odbyło się w Centrum im. Andrieja Sacharowa w Moskwie. W sali centrum wystawiona została trumna z ciałem Kowalowa, przy której składano kwiaty i wieńce. W krótkich wystąpieniach na uroczystości żegnali Kowalowa jego przyjaciele i współpracownicy, w tym działacze Stowarzyszenia Memoriał - organizacji dokumentującej represje polityczne czasów ZSRR i broniącej praw człowieka.

Wśród tych, którzy przyszli oddać hołd legendarnemu działaczowi, znaleźli się politycy z opozycyjnej partii Jabłoko, rosyjscy obrońcy praw człowieka i dyplomaci zagraniczni, oprócz Polski - m.in. Francji i Niemiec. Ambasador Krajewski odczytał w języku rosyjskim list kondolencyjny skierowany przez prezydenta RP i wpisał się do księgi kondolencyjnej.

"W liście, który miałem zaszczyt odczytać w imieniu pana prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy została zwrócona uwaga na to, że Siergiej Kowalow był postacią znaczącą nie tylko w czasach Związku Radzieckiego i wolnej już Rosji, ale również w relacjach z polską Solidarnością, z Komitetem Obrony Robotników" - powiedział PAP ambasador po uroczystości. Podkreślił, że Kowalow wywarł "ogromny wpływ na przemiany, które nastąpiły w Związku Radzieckim i w Federacji Rosyjskiej po rozpadzie Związku Radzieckiego".

Dyplomata zaznaczył, że w uroczystościach planował wziąć udział wicemarszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz. "Niestety, otrzymaliśmy informację, że wjazd pana marszałka na terytorium Rosji nie będzie możliwy, dlatego też reprezentowałem również i jego, i pozostałe władze Rzeczypospolitej Polskiej" - powiedział.

Kowalow otrzymał w 2009 roku Krzyż Wielki Orderu Zasługi RP, który przyznał mu prezydent Lech Kaczyński. "W Polsce Siergiej Kowalow na zawsze zostanie zapamiętany jako głos sumienia tej części rosyjskiego społeczeństwa, która odważnie opowiadała się za rzetelnym zbadaniem zbrodni katyńskiej, dokonanej na mocy decyzji najwyższych władz ZSRR" - podkreślił w liście kondolencyjnym prezydent Duda.

Kowalow urodził się 2 marca 1930 r. Impulsem do podjęcia aktywności na rzecz obrony praw człowieka stał się dla niego proces pisarzy Andrieja Siniawskiego i Julija Daniela w 1966 r. W latach 1967-68 Kowalow był sygnatariuszem wielu protestów i dołączył do działaczy powstającego ruchu obrony praw człowieka. W maju 1969 r. dołączył do pierwszej w Związku Sowieckim tego rodzaju organizacji - Grupy Inicjatywnej na rzecz obrony praw człowieka. 28 grudnia 1974 r. został aresztowany i oskarżony o "propagandę antyradziecką". Skazano go rok później na siedem lat łagru i trzy lata zesłania.

Po powrocie do Moskwy w 1987 r., już w okresie pieriestrojki, Kowalow zaangażował się w działalność na rzecz przemian demokratycznych. Od stycznia 1994 r. do marca 1995 r. był pierwszym rosyjskim rzecznikiem praw człowieka (ombudsmanem).

Zmarł 9 sierpnia br. w wieku 91 lat.

Do Moskwy zamierzał udać się na pogrzeb Kowalowa wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, jako reprezentant Senatu i dawny działacz Komitetu Obrony Robotników, który współpracował z Kowalowem w czasach, kiedy KOR działał w Polsce. Borusewicz poinformował w czwartek, że otrzymał informację z ambasady RP w Moskwie, że nie będzie mógł wjechać do Rosji, gdyż od 2015 roku ma zakaz wjazdu na terytorium tego kraju.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)