"Przedsiębiorcy nie będą mogli amortyzować mieszkań, przez to nie odliczą kosztów i zapłacą więcej fiskusowi" – mówi "Rzeczpospolitej" doradca podatkowy w kancelarii GTA Grzegorz Gębka.
Gazety zwraca uwagę, że zakaz ma obowiązywać już od 1 stycznia przyszłego roku. "Prawo do amortyzacji stracą też ci przedsiębiorcy, którzy już kupili mieszkania i zakładali, że będą mogli je korzystnie rozliczyć. To zmiana reguł w trakcie gry" –zauważa doradca podatkowy w kancelarii Andersen Aleksandra Kalinowska.
"W przedstawionej przez Ministerstwo Finansów nowelizacji ustawy o PIT jest regulacja, która wyłącza z amortyzacji służące działalności gospodarczej, wydzierżawiane albo wynajmowane budynki mieszkalne, lokale mieszkalne stanowiące odrębną nieruchomość, spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego oraz prawo do domu jednorodzinnego w spółdzielni mieszkaniowej" - czytamy.
Gazeta zaznacza, że "jeśli ten przepis wejdzie w życie, ani przedsiębiorcy, ani wynajmujący prywatnie (oni zresztą w ogóle zostaną pozbawieni prawa do odliczeń), nie zamortyzują już mieszkania".
Według "Rzeczpospolitej", fiskus wprowadza ten zakaz, gdyż "skarbówce nie podobają się korzyści podatkowe z wynajmu".
"Nieruchomości mieszkaniowe korzystają z podwójnych preferencji w PIT" – pisze Ministerstwo Finansów w uzasadnieniu do projektu. Gazeta przypomina przy tym, że zakup mieszkania można rozliczyć w kosztach, a przy jego sprzedaży (po pięciu latach) nie trzeba wykazywać przychodu i stąd mowa o "korzystaniu z podwójnych preferencji".
"Załóżmy, że przedsiębiorca kupił kilka mieszkań. Jeśli były używane przed nabyciem przynajmniej przez pięć lat, mógł je szybko zamortyzować, nawet w dziesięć lat. Odpisy zaliczał do kosztów. Dzięki temu z wynajmu odprowadzał mniejszy podatek (albo nawet w ogóle). Potem mógł sprzedać mieszkania i nic nie płacić fiskusowi" – zauważa Grzegorz Gębka. Natomiast po zmianach nie będzie już kosztów z amortyzacji. "Jeśli ktoś ma tych kosztów np. 20 tys. zł miesięcznie i płaci liniowy PIT, straci każdego miesiąca 3,8 tys. zł" – wylicza doradca podatkowy. (PAP)
Autor: Mieczysław Rudy
dors/