Proces mężczyzny oskarżonego o 400 przypadków wykorzystywania seksualnego nieletnich

2021-08-17 12:24 aktualizacja: 2021-08-17, 12:38
 Ludzie biorą udział w Marszu na rzecz Zerowej Tolerancji, na temat globalnego kryzysu związanego z wykorzystywaniem seksualnym Fot. EPA/RICCARDO ANTIMIANI: PAP/EPA.
Ludzie biorą udział w Marszu na rzecz Zerowej Tolerancji, na temat globalnego kryzysu związanego z wykorzystywaniem seksualnym Fot. EPA/RICCARDO ANTIMIANI: PAP/EPA.
Przed sądem w Ulm (Badenia-Wirtembergia) rozpoczął się proces mężczyzny, któremu zarzuca się wykorzystywanie seksualne swojej przyrodniej siostry i jej przyjaciółek, w sumie w 400 przypadkach na przestrzeni lat. Dziewczynki miały od 6 do 13 lat. Oskarżony przyznał się do części zarzutów.

45-letni dziś mężczyzna miał wielokrotnie wykorzystywać seksualnie swoją przyrodnią siostrę i cztery inne dziewczynki w latach 1996-2005. Prokuratura mówi o ponad 400 przypadkach wykorzystywania seksualnego dzieci - w tym 20 poważnych. Ofiary miały od 6 do 13 lat, a mężczyzna wykorzystywał je kiedy był między 20 a 29 rokiem życia.

Podczas rozpoczętego w poniedziałek procesu oskarżony przyznał się do części zarzutów - pisze portal tygodnika "Spiegel". Powiedział, że jego przyrodnia siostra i cztery koleżanki wielokrotnie przebywały w jego mieszkaniu w Ulm. Przyznał, że podawał im alkohol i dotykał je, gdy były nagie.

Według ustaleń, niektóre z dziewcząt mieszkały w sąsiedztwie mężczyzny. Dwie z nich były córkami kolegi z pracy.

"Przede wszystkim jest mi przykro" - powiedział mężczyzna. Stwierdził, że w międzyczasie zmienił wiele rzeczy w swoim życiu.

"Co do motywu swojego działania oskarżony podał, że kiedyś interesował się małymi dziewczynkami i lubił się im przyglądać.  Z dorosłymi kobietami miał małe szanse.  Przed sądem zaprzeczył jednak, że do dziś ma takie skłonności" - pisze "Spiegel".

Obrońca oskarżonego przedstawił sędziom dwa dokumenty, zgodnie z którymi mężczyzna w latach 2019-2020 szukał pomocy u psychoterapeuty i wsparcia rodziny.

Oskarżony podał również, że od tego roku pozostaje w związku małżeńskim z 33-letnią kobietą, która jest matką ośmioletniej córki. Powiedział, że jego żona wiedziała o zarzutach.

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

liv/