Pierwsza porażka Polek. W 1/8 finału mistrzostw Europy zagrają z Ukrainą

2021-08-25 21:46 aktualizacja: 2021-08-26, 08:11
Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Polskie siatkarki doznały pierwszej porażki w mistrzostwach Europy. W Płowdiw w ostatnim spotkaniu grupy B przegrały z Bułgarią 1:3 (25:18, 21:25, 21:25, 23:25) i zajęły drugą lokatę. W 1/8 finału w niedzielę zmierzą się z Ukrainą.

Polska – Bułgaria 1:3 (25:18, 21:25, 21:25, 23:25).

Polska: Katarzyna Wenerska, Klaudia Alagierska, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Martyna Łukasik, Zuzanna Górecka, Magdalena Stysiak, Maria Stenzel (libero) – Monika Jagła (libero), Martyna Grajber, Julia Nowicka, Malwina Smarzek, Marta Pol.

Bułgaria: Lora Kitipova, Nasja Dimitrowa, Hrustina Wuczkowa, Elica Wasiliewa, Gergana Dimitrowa, Emilija Dimitrowa, Żana Todorowa (libero) – Ewa Janewa, Petja Barakowa.

Przed spotkaniem sytuacja w tabeli była klarowna - Polki potrzebowały jednego punkty, by zakończyć rywalizację w grupie na pierwszym miejscu. Bułgarki z kolei musiały wygrać, bowiem w przeciwnym razie spadłyby na trzecie miejsce, a w 1/8 finału ich rywalem byłaby reprezentacja Holandii.

Pierwszy set był chyba najlepszym w wykonaniu biało-czerwonych w dotychczasowych spotkaniach mistrzostw Europy, zważywszy na klasę rywala. Podopieczne Jacka Nawrockiego grały niezwykle skoncentrowane, konsekwentnie i niemal bez błędów w przyjęciu czy w ataku. Tradycyjnie już prym wiodła Magdalena Stysiak, ale też mogła liczyć na wsparcie koleżanek. Po bloku Klaudii Alagierskiej było już 8:3 i tej zaliczki już nie roztrwoniły. Gdyby nie cztery błędy na zagrywce, zwycięstwo w tej części meczu mogło być bardziej okazałe.

Polki kontynuowały dobrą grę w drugiej partii, ale przy prowadzeniu 8:5 coś się nagle zacięło. Brakowało przede wszystkim kończącego ataku, a Bułgarki, dopingowane przez trzytysięczną publiczność, dostały wiatru w żagle. Zdobyły pięć "oczek" z rzędu i dopiero blok Martyny Łukasik przerwał ich serię. Jak się okazało, na krótko, bowiem w kolejnych akcjach biało-czerwone często się myliły lub oddawały piłkę "za darmo". Reprezentacja gospodarzy prowadzona przez Elicę Wasiliewę i Emilię Dimitrową uzyskała pięciopunktową przewagę (16:11).

Trener Nawrocki szukał różnych rozwiązań w składzie, za Stysiak pojawiła się Malwina Smarzek, za Katarzynę Wenerską – Julia Nowicka. Nadzieje Polek na odwrócenie losów tej odsłony wróciły, bowiem zmniejszyły dystans do trzech punktów (19:22), lecz finisz należał już do rywalek.

Po pierwszych akcjach kolejnej partii wydawało się, że Polki mają kryzys już za sobą. Prowadziły 5:2, lecz do głosu doszły gospodynie. Gra polskiego zespołu znów zaczęła opierać na Stysiak, która jednak atakowała ze zmiennym szczęściem. Na szczęście Zuzanna Górecka całkiem odważnie poczynała sobie w ofensywie i biało-czerwone nie pozwoliły odskoczyć rywalkom.

W końcówce jednak Stysiak się "zacięła", a wprowadzona w jej miejsce Smarzek też nie mogła przebić się przez blok przeciwnika. Przy stanie 21:23 Polki wybroniły kiwkę Wasiliewej, ale po chwili nieporozumienie w polskim zespole sprawiło, że piłka bezkarnie wpadła w boisko. Po chwili kapitan Bułgarii pozbawiła złudzeń polski zespół.

Podopiecznym Nawrockiego nie udało się wrócić do świetnej gry z pierwszej odsłony. Wprawdzie ciężar w ataku próbowały brać inne zawodniczki, kilka razy z dobrej strony pokazała się m.in. Martyna Łukasik, ale przy stanie 15:14 dla Bułgarii, gra polskiej drużyny totalnie się posypała. Trudne zagrywki Gergany Dimitrowej sprawiły sporo kłopotów polskim przyjmującym. Wenerska już w pewnym momencie nie za bardzo wiedziała, komu wystawiać piłki, bo nikt nie potrafił skończyć.

Polki walczyły do końca 

Na twarzach bułgarskich siatkarek zagościły uśmiechy, a przy stanie 23:15 mało kto spodziewał się jeszcze jakichkolwiek emocji. Tymczasem niewiele brakowało, a biało-czerwone napisałyby ciekawy rozdział do historii mistrzostw Europy. Zdobyły cztery punkty z rzędu, ale Wasiliewa w końcu przebiła się przez blok i Bułgarki miały piłki meczowe. Polki postawiły wszystko na jedną kartę, grały ryzykownie i pełne wiary, że mogą dokonać rzeczy niemożliwej. I były faktycznie było blisko, ale przy piątym meczbolu Górecka została zablokowana.

Gospodynie turnieju dzięki zwycięstwu nad Polkami zajęły pierwsze miejsce w grupie i o ćwierćfinał zagrają ze Szwecją. W innych spotkaniach 1/8 finału Polska w niedzielę spotka się z Ukrainą, Turcja zmierzy się z Czechami, a Holandia z Niemcami. Wszystkie te mecze odbędą się w Płowdiw. Biało-czerwone w przypadku awansu, w ćwierćfinale trafią na zwycięzcę pary Turcja - Czechy. (PAP)

Autor: Marcin Pawlicki