Terlecki był w piątek pytany przez dziennikarzy w Sejmie, czy jedynym scenariuszem po możliwym odwołaniu z funkcji marszałek Witek są wcześniejsze wybory. "Nie widzę przede wszystkim możliwości, żeby pani marszałek została odwołana bezprzedmiotowo" - odpowiedział. "Posłowie będą bronić pani marszałek, nasi posłowie, to oczywiste" - zapowiedział wicemarszałek.
Dojdzie do samorozwiązania Sejmu?
Dziennikarze powoływali się na felieton Terleckiego dla "Tygodnika Nowohuckiego", w którym pisał on m.in. o odwołaniu marszałek i możliwości wcześniejszych wyborów. "Napisałem, że jeżeli by doszło - hipotetycznie - do jakiejś sytuacji, gdy przegramy jakieś ważne głosowanie, np. głosowanie w sprawie pani marszałek, to jest oczywiste, że trzeba będzie wnioskować o samorozwiązanie Sejmu. Ale ja nie spodziewam się takiej sytuacji przed upływem dwóch lat" - podkreślił wicemarszałek.
Terlecki o ewentualnym wecie prezydenta ustawy medialnej: wszystkiego można się spodziewać
Szef klubu PiS był pytany przez dziennikarzy w Sejmie także o pojawiające się sugestie ze strony prezydenta Andrzeja Dudy, że może zawetować ustawę medialną. "To mój Boże, to jest pytanie do pana prezydenta" - odparł Terlecki.
Na pytanie, czy byłby zaskoczony wetem, polityk odparł, że trudno powiedzieć. "Pan prezydent zdaje się zapowiadać, że mu się nie do końca to podoba, więc wszystkiego można się spodziewać. Spokojnie czekamy co będzie" - powiedział.
Odnosząc się do medialnych doniesień mówiących, że PiS dogadało się z prezydentem Dudą na weto, odparł: "Nie, nie uzgadniamy weta z panem prezydentem".
Złożenie wniosku o odwołanie marszałek Sejmu Elżbiety Witek (PiS) zapowiedzieli posłowie KO i Lewicy, którzy zarzucają jej złamanie prawa przy okazji reasumpcji głosowania nad odroczeniem obrad 11 sierpnia. Tego dnia Sejm najpierw przyjął w głosowaniu wniosek prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza o odroczenie posiedzenia do września, później grupa posłów PiS i Kukiz'15 (w tym Paweł Kukiz) złożyła wniosek o reasumpcję tego głosowania. Przy powtórnym głosowaniu Sejm nie zgodził się na odroczenie obrad. Opozycja przekonywała wówczas, iż marszałek Sejmu nie miała prawa poddawać wniosku pod głosowanie; Elżbieta Witek broniła się podkreślając, iż miała opinie prawne dopuszczające reasumpcję. (PAP)
Autor: Grzegorz Bruszewski
mmi/