"Rz": Białoruski reżim gotów uwolnić Borys i Poczobuta. Warunek? Muszą poprosić o łaskę

2021-08-27 13:47 aktualizacja: 2021-08-27, 13:57
Przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys, fot. PAP/Leszek Szymański
Przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys, fot. PAP/Leszek Szymański
Białoruski reżim jest gotów uwolnić Andżelikę Borys i Andrzeja Poczobuta, jeśli ci przyznają się do winy i poproszą dyktatora o łaskę. Na razie przedłużono im areszt o kolejne trzy miesiące - pisze w piątek "Rzeczpospolita"

"Szefowa nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andżelika Borys i znany dziennikarz oraz działacz ZPB Andrzej Poczobut już od ponad pięciu miesięcy siedzą w białoruskim więzieniu. Pod koniec maja nie zgodzili się na opuszczenie kraju i pozostali za kratami. Wtedy do Polski prosto z celi więziennej wywieziono trzy działaczki mniejszości polskiej na Białorusi. Teraz, jak dowiedziała się +Rzeczpospolita+, reżim Aleksandra Łukaszenki po raz kolejny składa Polakom propozycję. Wyjdą na wolność, jeżeli przyznają się do winy i napiszą list do prezydenta z prośbą o ułaskawienie – mówi +Rzeczpospolitej+ Juryj Waskrasienski, były opozycjonista i więzień polityczny, który przeszedł na stronę władz i obecnie stoi na czele wspieranego przez reżim Okrągłego Stołu Sił Demokratycznych w Mińsku" - podaje dziennik.

Według gazety Juryj Waskrasienski został upoważniony przez Łukaszenkę do sporządzenia listy osób, które "zasługują na uwolnienie". Twierdzi on, że odpowiednie pismo napisało do przywódcy kraju około 100 z ponad 600 więźniów politycznych i że już we wrześniu zaczną wracać do domów.

Jednak przebywający w więzieniu Polacy za pierwszym razem zignorowali propozycję. "Andżelika Borys i Andrzej Poczobut są jedynymi uwięzionymi osobami, do których kilka dni temu zwróciliśmy się w tej sprawie po raz drugi. Wystąpiliśmy też z prośbą o ułaskawienie ich do prezydenta Łukaszenki" – zdradza w rozmowie z dziennikiem były opozycjonista.

List oznaczałby nie tylko przyznanie się do winy 

Według "Rz", napisanie listu w ich przypadku oznaczałoby nie tylko przyznanie się do całkiem sfabrykowanych zarzutów, ale i uznanie Łukaszenki za legalnego prezydenta Białorusi. "Dla niektórych ludzi poczucie sprawiedliwości i godności osobistej jest mocniejsze od strachu przed więzieniem. Andrzej należy do grona takich ludzi" – mówi "Rz" Oksana Poczubut. "Andżelika i Andrzej powinni zostać uwolnieni, bo są niewinni i nie mają za co przepraszać" – wskazuje.

Waskrasienski ucina: "innej drogi ku wolności nie ma". "Przecież ich upór do niczego nie doprowadzi. A chodzi o poprawę białorusko-polskich relacji" – przekonuje.

"Czy jednak to nie białoruskie władze narażają na szwank relacje z Polską, dowożąc migrantów na granicę w okolicy Usnarza Górnego?" - zauważa gazeta. "Ta fala imigrantów się nie skończy, dzisiaj jest kilkadziesiąt osób, a jutro może przyjść 10 tys. Wyjście jest tylko jedno: Polska powinna wrócić do dialogu z Białorusią i przestać ingerować w wewnętrzne sprawy naszego kraju – podkreśla Waskrasienski. (PAP)

Autor: Krzysztof Kowalczyk