Prezydent Macron spotkał się z przywódcami państw regionu. Obiecał wsparcie Iraku w walce z IS

2021-08-29 17:04 aktualizacja: 2021-08-29, 17:07
Prezydent Francji Emmanuel Macron. Fot PAP/EPA/AHMED JALIL
Prezydent Francji Emmanuel Macron. Fot PAP/EPA/AHMED JALIL
Prezydent Francji Emmanuel Macron uczestniczył w sobotę w stolicy Iraku, Bagdadzie, w szczycie państw regionu. Nawiązując do czwartkowych zamachów w Kabulu, zapewnił, że Francja będzie wspierać walkę Iraku z dżihadystyczną organizacją Państwo Islamskie (IS).

Na szczycie, podczas którego w wielo- i dwustronnych rozmowach poruszano m.in. tematy bezpieczeństwa i terroryzmu, Macron podkreślił chęć wspierania suwerenności Iraku, który m.in. poprzez sobotnie spotkanie chce odgrywać rolę kraju pośredniczącego w rozmowach między swoimi skłóconymi sąsiadami: Iranem i Arabią Saudyjską - pisze agencja AFP.

"Bez względu na decyzje USA, utrzymamy naszą obecność militarną w walce z terroryzmem w Iraku tak długo, jak Irak będzie tego potrzebował" - podkreślił francuski prezydent. W międzynarodowej misji, która walczy z IS w Iraku, służy ok. 800 francuskich żołnierzy.

Deklarując wsparcie dla Iraku w walce z IS, francuski przywódca nawiązał do czwartkowego podwójnego zamachu terrorystycznego w Kabulu. W ataku, do którego przyznała się skłócona z talibami organizacja Państwo Islamskie Prowincji Chorasan (IS-Ch), zginęło 13 żołnierzy USA i - według różnych szacunków - od 95 do 170 Afgańczyków.

Premier Iraku Mustafa al-Kadhimi nazwał Francję "kluczowym partnerem w walce z terroryzmem". Mimo militarnego zwycięstwa nad IS w 2017 r. w Iraku wciąż działają komórki tej organizacji.

W niedzielę Macron ma się udać do irackiego Kurdystanu, a następnie do Mosulu - największego irackiego miasta, w latach 2014-17  kontrolowanego przez IS i stanowiącego symbol irackiego zwycięstwa nad tą radykalną organizacją - pisze AFP.

Francuski prezydent spotkał się także z emirem Kataru, szejkiem Tamimem ibn Hamad Al-Sanim, by omówić z nim m.in. możliwość dalszych operacji ewakuacyjnych z Afganistanu, już po opuszczeniu Kabulu przez siły USA.

Według strony irackiej celem szczytu w Bagdadzie było też rozładowanie napięcie między Iranem a Arabią Saudyjską. W irackiej stolicy pojawili się ministrowie spraw zagranicznych obu krajów, Hossein Amirabdollahian i Fajsal ibn Farhan. Iran i Arabia Saudyjska od 2016 r. nie utrzymują ze sobą stosunków dyplomatycznych, są też przeciwnikami w konflikcie syryjskim i jemeńskim.

W szczycie w Bagdadzie wziął też udział m.in. prezydent Egiptu Abd el-Fatah es-Sisi i król Jordanii Abdullah II.(PAP)

kgr/