Odgłosy rakiet nad Kabulem. Celem miało być lotnisko

2021-08-30 07:21 aktualizacja: 2021-08-30, 11:44
Fot. PAP/ EPA/STRINGER
Fot. PAP/ EPA/STRINGER
Odgłosy odpalanych rakiet dały się słyszeć w poniedziałek nad ranem w rejonie Kabulu - informuje agencja AFP powołując się na przebywających na miejscu swoich dziennikarzy. Trwa akcja wycofywania ostatnich żołnierzy amerykańskich.

Odgłosy odpalanych rakiet dały się słyszeć w poniedziałek nad ranem w rejonie Kabulu - informuje agencja AFP powołując się na przebywających na miejscu swoich dziennikarzy. Nie wiadomo gdzie spadły rakiety, kto je wystrzelił ani jakie były ich cele. Według niektórych źródeł ich celem było lotnisko.

W Kabulu trwa akcja wycofywania sił amerykańskich, która ma się zakończyć we wtorek. Jak oświadczył w niedzielę sekretarz stanu USA Antony Blinken na miejscu pozostaje jeszcze 300 żołnierzy amerykańskich. "W tych dniach i godzinach pracujemy bez przerwy aby ich stamtąd wycofać" - powiedział Blinken w wywiadzie dla telewizji ABC.

Jak poinformował Biały Dom podczas gigantycznego mostu powietrznego, który uruchomiono 14 sierpnia, w przeddzień zajęcia Kabulu przez talibów, z Afganistanu ewakuowano ok. 114 tys. osób, w tym 5500 obywateli amerykańskich.

Ostatnią fazę operacji utrudnił zamach terrorystyczny w rejonie lotniska w Kabulu z ub. czwartku, do którego przyznało się tzw. Państwo Islamskie Chorasanu (IS - K). Zginęło ponad 100 osób, w tym 13 żołnierzy USA i 2 brytyjskich.    

W niedzielę Pentagon poinformował o zniszczeniu przy pomocy drona pojazdu wypełnionego materiałami wybuchowymi, który miał jechać w kierunku lotniska.

Przedstawiciel władz w Afganistanie: w ataku USA na IS-Ch zginęło troje dzieci

"Troje dzieci zginęło w niedzielę w Kabulu na skutek ataku sił USA na terrorystów z Państwa Islamskiego Prowincji Chorasan (IS-Ch)" - powiedział agencji AP anonimowy przedstawiciel władz afgańskich.

USA podały, że uderzenie zapobiegło samobójczemu atakowi na lotnisko.

Amerykańskie wojsko poinformowało wcześniej, że przeprowadzone za pomocą drona "uderzenie w samoobronie" wyeliminowało bezpośrednie zagrożenie terrorystyczne dla lotniska w Kabulu.

Siły USA zaatakowały zmierzający na lotnisko, wypełniony materiałami wybuchowymi samochód z zamachowcami samobójcami - przekazali wojskowi. Dodano, że analizowane są informacje dotyczące cywilnych ofiar operacji, ale na razie żadnej z nich nie potwierdzono.

Przed doniesieniami o amerykańskim uderzeniu media informowały o eksplozji niedaleko lotniska w stolicy Afganistanu. Według świadków i lokalnych mediów rakieta uderzyła w prywatny dom. Atak rakietowy potwierdził też szef kabulskiej policji, który przekazał, że zginęło w nim dziecko.

Informacje na temat ataku sił amerykańskich oraz uderzenia rakiety są fragmentaryczne; nie wiadomo, czy chodzi o dwa różne wydarzenia, jak początkowo przedstawiali to talibowie - pisze agencja AP. Uzupełnia, że świadkowie w Kabulu słyszeli w niedzielę tylko jeden duży wybuch.
 

Rządzący Afganistanem talibowie potępili amerykański atak zaznaczając, że naruszył on suwerenność ich kraju. "Zawsze będziemy potępiać takie operacje. Amerykanie powinni nas poinformować, USA nie mają prawa do prowadzenia takich operacji na cudzym terytorium" - powiedział rzecznik ruchu Bilal Kareemi telewizji CNN.

Atak terrorystyczny w Kabulu 

IS-Ch przyznało się do przeprowadzenia czwartkowych zamachów w Kabulu, w których zginęło 13 żołnierzy USA i - jak informuje AP - 169 Afgańczyków. Terroryści zaatakowali ludzi stłoczonych w okolicach kontrolowanego przez siły zachodnie lotniska. Od połowy sierpnia, gdy władzę w Afganistanie przejęli talibowie, prowadzona jest z niego masowa ewakuacja obywateli państw zachodnich i uciekających przed talibami Afgańczyków. Będąca w ostatniej fazie operacja ma się zakończyć wraz z wycofaniem wojsk amerykańskich z Kabulu we wtorek 31 sierpnia.

W nocy z piątku na sobotę siły USA przeprowadziły atak dronem na pozycje we wschodnim Afganistanie, w którym zginęli dwaj ważni członkowie IS-Ch. W sobotę wieczorem prezydent USA Joe Biden zapowiedział kolejne ataki na terrorystów z IS-Ch i ostrzegł, że w Kabulu w ciągu 24-36 godzin może dojść do kolejnego zamachu terrorystycznego. (PAP)

PAP/Maciej Zieliński

mmi/