Zgon Perry'ego potwierdził na Twitterze premier Jamajki Andrew Holmes, który oddał mu hołd pisząc o jego "niezapomnianym, wybitnym wkładzie w rozwój muzyki".
Perry stał się sławny po jego eksperymentach z innowacyjnymi metodami miksowania muzyki i uzyskiwaniu specjalnych efektów dźwiękowych w studio. Jego metody nazywane były "dub music" (określenie pochodzące od dubbingu) i zrewolucjonizowały nie tylko muzykę rege, ale także hip hop, dance i inne gatunki.
Artysta urodził się w 1936 r. w Kendal, na Jamajce jako Rainford Hugh "Lee" Perry. Już w wieku 15 lat porzucił szkołę i na początku lat 60. ub. wieku przeniósł się do stolicy Jamajki - Kingston.
"Mój ojciec pracował na drodze, moja matka na polu. byliśmy bardzo biedni...W szkole niczego się nie nauczyłem. Wszystko czego się nauczyłem pochodzi od natury" - wspominał Perry w udzielonym w 1984 r. wywiadzie dla "New Musical Express".
"Czarodziej reggae". To on wywindował Boba Marleya na szczyt
Nazywany był "czarodziejem reggae", który wprowadził elementy afrykańskie do tej muzyki. To właśnie on przekonał Marleya i jego zespół The Wailers do swoich metod wykonawczych i rejestracji dźwięku co doprowadziło ich na szczyt popularności.
Zdaniem muzykologa Francisa Dordora, "bez Perry'ego, Marley pozostałby prawdopodobnie nieznany". Przyczynił się też walnie do sukcesu zespołu The Beastie Boys i innych.
Keith Richards z zespołu The Rolling Stones określił w 2010 r. Perry'ego jako "muzycznego Salvadora Dali". "On jest tajemnicą. Jego instrumentem jest świat. Wystarczy go słuchać. Nie jest tylko producentem, wie jak zainspirować duszę artysty" - powiedział Richards.
W 2002 r. Perry został laureatem nagrody Grammy, do której był jeszcze później czterokrotnie nominowany. (PAP)