W ocenie Hołowni polska szkoła za sprawą "kolejnych plag", które ją dotykają, znajduje się dziś w głębokim kryzysie.
"Pierwsza plaga to 'deforma' minister Anny Zalewskiej, później przyszedł COVID, a potem przyszedł minister Przemysław Czarnek ze swoimi kolegami i koleżankami, którzy polską szkołę chcą zmienić w miejsce indoktrynacji" - powiedział Hołownia na konferencji prasowej przed Ministerstwem Edukacji i Nauki.
"Zamiast edukacji będzie indoktrynacja. Zamiast płynnej znajomości angielskiego po podstawówce, będzie płynna znajomość dzieł kard. Stefana Wyszyńskiego i realizacji wizji, o której mówił niedawno wiceminister Tomasz Rzymkowski: szkoła neutralna poglądowo, pod warunkiem, że będą w niej prezentowane poglądy ministra Czarnka i wiceministra Rzymkowskiego" - wyliczał lider Polski 2050.
"Dziś w Polsce potrzebujemy edukacji, nie indoktrynacji. Polska szkoła powinna być miejscem, w którym człowiek będzie się rozwijał, a nie zwijał na patyczek, który pokaże mu minister Czarnek, który pragnie dzisiaj z naszych dzieci zrobić swoje kopie" - oświadczył lider Polski 2050.
Zdaniem Hołowni dziś polska szkoła skupiać się nie na ocenach, a na rozwoju. "Szkoła powinna być wehikułem, który poniesie młodych ludzi ku wyzwaniom, które przed nami stoją, a nie czymś, co trzyma je na uwięzi i wpycha w wyścig szczurów" - dodał.
Polityk podkreślił, że zmiana w polskiej edukacji powinna zacząć się od likwidacji kuratoriów, które - jego zdaniem - zostały skompromitowane przez obecną władzę.
Hołownia postulował też wprowadzenie Komisji Edukacji Narodowej, która będzie wytyczała wizję i kierunki w edukacji w XXI w.
"Nauczycieli będzie coraz mniej. Jak mają przychodzić do pracy za trochę ponad 2 tys. zł na rękę?"
Lider Polski 2050 zwrócił też uwagę, że w Warszawie rozpoczynamy rok szkolny z 1300 wakatami nauczycielskimi, zaś w skali kraju tych wakatów jest 13 tys. "Polskich nauczycieli będzie coraz mniej, bo jak mają pracować, przychodząc do zawodu z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym, za trochę ponad 2 tys. zł na rękę?" - mówił.
"Niebawem przedstawimy nasz spójny, kompletny projekt zmian w polskiej edukacji. On w tej chwili jest w fazie prac redakcyjnych" - zapowiedział Hołownia.
Postulował, by polskich nauczycieli traktować i wynagradzać, jak specjalistów. "Pokażemy drogę do tego, jak podnosić stopniowo wynagrodzenie nauczycieli w Polsce do poziomu co najmniej średniej krajowej - mówię tutaj o nauczycielu, który wchodzi do zawodu z tytułem magistra i z przygotowaniem pedagogicznym" - mówił.
Doradca Hołowni ds. młodego pokolenia Mateusz Mielczarek oświadczył, że potrzebujemy ministra, który "nie będzie atakował ludzi, wypowiadał się w skandaliczny sposób, tylko człowieka, który zanim podejmie decyzję będzie słuchał wszystkich stron, które są zaangażowane w polską szkołą: nauczycieli, rodziców, uczniów i uczennic". "Potrzebujemy człowieka, który rozumie jak fundamentalne wyzwania przed nami stoją" - dodał.
Zdaniem Mielczarka szkoła powinna stawiać na relacje, uczyć krytycznego myślenia; nie powinna kształcić do zawodów, które mogą w przyszłości nie istnieć, powinna rozwijać uniwersalne interdyscyplinarne umiejętności, w tym tzw. miękkie czy cyfrowe.
Antonina Kania, przedstawicielka Pokolenia 2050, młodzieżówki Polski 2050 oświadczyła, że marzy o bezpiecznej szkole, gdzie jej znajomi o innym kolorze skóry czy orientacji będą na równi traktowani. Wskazywała też na konieczność dostępu do psychologa i pedagoga w szkołach, szczególnie po pandemii Covid-19.(PAP)
Autorka: Aleksandra Rebelińska