Szrot o głosowaniu w sprawie stanu wyjątkowego: jestem optymistą

2021-09-05 07:20 aktualizacja: 2021-09-05, 12:00
Szef gabinetu prezydenta RP Paweł Szrot Fot. PAP/Mateusz Marek
Szef gabinetu prezydenta RP Paweł Szrot Fot. PAP/Mateusz Marek
Jestem optymistą co do decyzji Sejmu w sprawie stanu wyjątkowego - powiedział w rozmowie z PAP szef gabinetu prezydenta RP Paweł Szrot. Podkreślił, że stan wyjątkowy obowiązuje w strefie przygranicznej dwóch województw, a życie w kraju toczy się własnym trybem.

PAP: W poniedziałek Sejm zajmie się rozporządzeniem prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią. Czy przewiduje Pan, że rozporządzenie zostanie utrzymane?

Paweł Szrot, szef gabinetu prezydenta RP: Jestem optymistą. Przedstawiciele pana prezydenta będą uczestniczyć w poniedziałkowej debacie, będą przedstawiać argumenty, które stały za tym, że pan prezydent to rozporządzenie podpisał.

PAP: To właśnie brak wyczerpującego uzasadnienia ze strony Rady Ministrów powodów wprowadzenia stanu wyjątkowego, jest jednym z argumentów wskazanych we wniosku o uchylenie rozporządzenia przez Lewicę...

Paweł Szrot: Uzasadnienie jest. Uzasadnieniem jest działanie władz sąsiedniego państwa, które usiłują wywrzeć presję na Polskę, na Unię Europejską na sąsiednie krajach poprzez kierowanie strumieni tzw. imigrantów poza swoje granice.

PAP: Innym zarzutem jest to, że stan wyjątkowy wprowadza się w sytuacji szczególnego zagrożenia, które nie może być usunięte poprzez użycie zwykłych środków konstytucyjnych. Które środki okazały się niewystarczające, że konieczne było wprowadzenie stanu wyjątkowego?

Paweł Szrot: Widzieliśmy incydenty na granicy, kiedy działacze organizacji niepublicznych niszczyli instalacje graniczne. Oni te działania zapowiedzieli wcześniej w największym polskim dzienniku i te działania wykonano. Te przepisy, na których zastosowanie pozwoli wprowadzenie stanu wyjątkowego myślę, że takie działania bezprawne i skandaliczne uniemożliwią.

PAP: Chodzi po prostu o to, by ludzie nie mieli dostępu do granicy?

Paweł Szrot: Nie ludzie, tylko osoby, które świadomie bądź nieświadomie biorą udział w tym spektaklu, który przeciwko Polsce urządziły władze sąsiedniego państwa. Nie będę oceniał, kto działa świadomie, kto nieświadomie, kto działa z potrzeby serca, kto działa z innych pobudek.

PAP: Bezpieczeństwo nie wyłącza człowieczeństwa; czy Polska nie powinna udzielić pomocy osobom koczującym na granicy: dostarczyć wodę, jedzenie, leki?

Paweł Szrot: Z tego, co wiem rząd wielkie środki przeznaczył na pomoc tym nieszczęśnikom, którzy koczują na granicy. Problem polega na tym, że Białoruś nie dopuszcza tej pomocy w formie, która jest przewidziana przepisami prawa międzynarodowego.

PAP: O podpisaniu rozporządzenia przez prezydenta poinformował jego rzecznik. Prezydent Andrzej Duda nie wyszedł w czwartek do mediów, a wieczorem oglądał na Stadionie Narodowym mecz Polska-Albania. Czy sytuacja nie wymagała od głowy państwa, by takie informacje przekazywać osobiście?

Paweł Szrot: To jest akt pana prezydenta. Pan prezydent prowadził liczne konsultacje w tej sprawie z przedstawicielami rządu od wielu dni, eksperci pana prezydenta analizowali tę sytuację. Pan prezydent podpisał to i to jest jego deklaracja.

PAP: Pojawiające się zarzuty, że prezydent był na meczu, kiedy zaczął się stan wyjątkowy, są chybione?

Paweł Szrot: Tak. Stan wyjątkowy obowiązuje w strefie przygranicznej dwóch województw. Życie się toczy własnym trybem. Musimy pokazać tym, którym zależy na destabilizacji sytuacji wewnętrznej w Polsce, że nic się nie zmienia, że państwo i społeczeństwo funkcjonują zupełnie normalnie.

PAP: Czy prezydent jest zadowolony z działań rządu podejmowanych w związku z kryzysem na granicy z Białorusią?

Paweł Szrot: Powiem inaczej: nie wiem, na ile pan prezydent jest zadowolony z działań rządu, ale wszystkie te działania są panu prezydentowi przedstawiane, są z nim konsultowane, jest on o nich uprzedzany i te działania się odbywają w porozumieniu z panem prezydentem.

Rozmawiała Aleksandra Rebelińska (PAP)