Uroczystości pogrzebowe ks. Zdzisława Sochackiego, proboszcza na Wawelu

2021-09-07 12:18 aktualizacja: 2021-09-07, 16:12
We wtorkowe popołudnie zakończyła się msza żałobna za ks. Zdzisława Sochackiego, proboszcza na Wawelu. "W jego życiu Bóg, ojczyzna, ludzie i katedra to były rzeczy najważniejsze, przy czym ludzie i katedra – na jednym poziomie" – mówił o zmarłym prezydent Andrzej Duda.

Mszy św. przewodniczył metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Zmarłego żegnała jego najbliższa rodzina i przedstawiciele władz: prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, wicemarszałek Senatu Marek Pęk, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, prezydencki minister Wojciech Kolarski i zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Piotr Ćwik.

Prezydent odznaczył śp. ks. Sochackiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski

Ks. Zdzisław Sochacki był wspaniałym kapłanem, człowiekiem wielkiego ducha; w jego życiu Bóg, Ojczyzna, ludzie i katera to były rzeczy najważniejsze - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości pogrzebowych na Wawelu. Pośmiertnie odznaczył proboszcza parafii archikatedralnej Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

W czasie mszy św. pogrzebowej prezydent Andrzej Duda pośmiertnie odznaczył ks. Zdzisława Sochackiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za zasługi w pracy duszpasterskiej i działalności społecznej. Odznaczenie odebrał brat zmarłego kapłana Edward Sochacki.

Andrzej Duda przyznał, że nie spodziewał się śmierci ks. Sochackiego. "Od czasu, kiedy w katedrze wawelskiej spoczęła para prezydencka prof. Lecha Kaczyński wraz z małżonką, bywałem na Wawelu bardzo często i często spotykałem się z ks. prałatem. (...) Rozumieliśmy się właściwie bez słów w tych sprawach, bo był człowiekiem głęboko wierzącym, bardzo głęboko wierzącym, rzeczywiście prawdziwie wierzącym kapłanem. Mogę śmiało powiedzieć, że w jego życiu Bóg, Ojczyzna, ludzie i katedra to były rzeczy najważniejsze, przy czym ludzie i katedra - na jednym poziomie" - powiedział.

Zaznaczył, że zmarły proboszcz dział tak, aby z jednej strony ludzie mogli skorzystać z katedry, ale także by budynkowi nic się nie stało. "Czasem się nie zgadzał na różnego rodzaju formy obecności tutaj. Był w tym względzie bardzo stanowczy" - powiedział prezydent. Jak dodał - "Niezwykle o katedrę dbał - to była z cała pewnością jego wspaniała cecha, jako tego, który miało to nasze narodowe sanktuarium pod swoją opieką".

Zwrócił uwagę, że "pięknie wyremontował groby królewskie, w taki sposób, że zachwycają w tej chwili swoim pięknem". "Wszystkie remonty, które chciał zrobić w ciągu ostatnich sześciu lat zrobił" - powiedział prezydent Duda dziękując Zjednoczonej Prawicy za wsparcie w restauracji katedry na Wawelu, "gdzie spoczywa tylu ludzi o wielkich zasługach dla naszego państwa, dla naszego narodu".

Andrzej Duda podkreślił, że śp. ks. Zdzisław Sochacki był także człowiekiem życzliwym i niezwykle wyrozumiałym. "Obserwował ludzi uważnie, kiedy widział, ze ktoś ma dobre intencje i chce się po prostu modlić, to nigdy w żaden sposób tego nie utrudniał, wręcz przeciwnie, gotów był nawet do osobistych poświeceń, czy to w godzinach bardzo wczesnoporonnych czy późnowieczornych - był zawsze do dyspozycji" - wspominał prezydent.

Podkreślił, że "proboszcz był wspaniałym kapłanem, człowiekiem wielkiego ducha, wielkiej siły wewnętrznej, chociaż kruchej sylwetki". "Będzie nam go bardzo brakowało. Mam nadzieję, że będzie miał godnego następcę opiekuna katedry po sobie" - oświadczył prezydent PR.

Andrzej Duda podziękował zmarłemu za serce, za wszelkie dobro, i za modlitwę, i duchowe wsparcie, zwłaszcza w trudnych chwilach. "Dziękuję za przykład wiary i pięknego kapłaństwa" - podsumował prezydent.

Za aktywną rolę w pielęgnowaniu kultu wspólnych świętych i w rozwoju stosunków między polską i węgierską wspólnotą kościelną ks. prałat Zdzisław Sochacki został odznaczony także przez prezydenta Węgier Janosa Adera Krzyżem Kawalerskim Węgierskiego Orderu Zasługi. Odznaczenie przekazał konsul Węgier Tibor Gerencsér.

Abp Jędraszewski: ks. Sochacki miał świadomość, że obejmuje ogromne dziedzictwo

Miał w pełni świadomość tego, że obejmuje ogromne dziedzictwo, za które jest odpowiedzialny bezpośrednio, z zadaniem, aby je przekazywać kolejnym pokoleniom Polaków – mówił abp Marek Jędraszewski w homilii podczas mszy żałobnej za ks. Zdzisława Sochackiego.

Podkreślił, że obejmując pieczę nad katedrą, ks. Sochacki "zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że musi się zmierzyć z ogromnym skarbem chrześcijańskiej wiary, a jednocześnie historii i kultury naszej ojczyzny".

"Miał w pełni świadomość tego, że obejmuje ogromne dziedzictwo, za które jest odpowiedzialny bezpośrednio, z zadaniem, aby je przekazywać kolejnym pokoleniom Polaków" – podkreślił arcybiskup.

Dodał, że proboszczowi w realizowaniu tego zadania pomagało wstawiennictwo świętych, ale mierzył się też z wielkimi wyzwaniami.

"Trudne doświadczenie – tak to określił. Trudne doświadczenie mierzenia się z przeszłością i ogromem dziedzictwa, ale także wynikające z tego, że nieraz przychodziło mu się konfrontować z tymi, którzy nie potrafili dostrzec majestatu tej katedry, właściwie ją zrozumieć i odpowiednio uszanować" – wskazał abp Jędraszewski. "A on uważał, że musi być jej strażnikiem, musi być jej świadkiem" – dodał.

"Ks. Sochacki za swoją osobistą misję związaną z tą katedrą uważał rozpowszechnianie kultu świętej Jadwigi, królowej" – podkreślił metropolita. Wskazał, że osobiste cierpienie proboszcz znosił bez narzekania, z pogodą ducha, która ujmowała wiele osób.

W ocenie metropolity ks. Sochacki "stał się prawdziwym kustoszem grobu pary prezydenckiej – prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii". Przypomniał, że proboszcz był odpowiedzialny za organizację pogrzebu, przewodniczenie miesięcznicom smoleńskim i za troskę o sarkofag.

Premier: w wawelskiej katedrze pożegnaliśmy dziś wielkiego kapłana. Niech spoczywa w pokoju

W wawelskiej katedrze pożegnaliśmy dziś wielkiego kapłana i wieloletniego gospodarza tego miejsca, ks. prałata Zdzisława Sochackiego. Niech spoczywa w pokoju - napisał we wtorek premier Mateusz Morawiecki.

We wtorek odbyły się w katedrze na Wawelu uroczystości pogrzebowe ks. Zdzisława Sochackiego, proboszcza parafii archikatedralnej na Wawelu. Brali w nich udział m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński.

"W wawelskiej katedrze pożegnaliśmy dziś wielkiego kapłana i wieloletniego gospodarza tego miejsca, ks. prałata Zdzisława Sochackiego - proboszcza Parafii Archikatedralnej św. Stanisława i św. Wacława na Wawelu, kanonika gremialnego Kapituły Metropolitarnej. Niech spoczywa w pokoju" - napisał w mediach społecznościowych Morawiecki.

Prezes PiS: życie ks. Sochackiego było życiem człowieka, który potrafił służyć Najwyższemu

Życie ks. Zdzisława Sochackiego było życiem człowieka, który potrafił służyć Najwyższemu - powiedział wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas mszy św.

"Jego życie było życiem człowieka, który potrafił służyć Najwyższemu, który oddał mu wszystko" - powiedział o ks. Sochackim prezes PiS.

Podkreślił też rolę, jaką zmarły odegrał w życiu jego i jego środowiska politycznego. Wymienił m.in. odprawiane przez ks. prałata msze, a także modlitwę nad grobem śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii.

"Te obchody, te święta, a przede wszystkim ta modlitwa, ta msza, to było coś dla nas wszystkich - a byli to politycy i nie tylko politycy, osoby spoza Prawa i Sprawiedliwości - czymś bardzo ważnym. Dla mnie wręcz niesłychanie ważnym" - powiedział prezes PiS.

"To była ogromna pomoc, to powód do dozgonnej wdzięczności, ogromnej wdzięczności wobec ks. prałata i oczywiście wobec ks. kardynała (Stanisława Dziwisza-PAP), który zdecydował o pochówki pary prezydenckiej w tym niezwykłym miejscu" - podkreślił.

Kaczyński wspominał także, że proszony o modlitwę ks. Sochacki nie odmawiał; zawsze wszystko było zorganizowane, a - w ogromnej większości - msza święta była odprawiana przez niego osobiście.

"Jeśli szukam słowa, które najlepiej wyraża mój i moich koleżanek i kolegów, moich przyjaciół stosunek do śp. ks. prałata, to będzie to wdzięczność, ogromna wdzięczność i pamięć. Pamięć, którą zachowamy, a już z całą pewnością ja zachowam do końca życia" - oświadczył wicepremier.

Ks. Sochacki był proboszczem parafii archikatedralnej na Wawelu

Ks. Sochacki zmarł w czwartek. Miał 67 lat. Proboszczem parafii archikatedralnej był od 2007 r. Na stanowisko to mianował go ówczesny metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. Jak podkreślają ci, którzy współpracowali z ks. Sochackim, katedrze wawelskiej kapłan oddał całe swoje serce. Gdy będzie ją opuszczał odezwie się dzwon "Zygmunt".

Ks. Sochacki pochodził z Suchej Beskidzkiej. Studiował w Papieskiej Akademii Teologicznej. Święcenia kapłańskie przyjął 29 kwietnia 1979 r. z rąk kard. Franciszka Macharskiego.

Przez cztery lata pracował w parafii Chrystusa Króla w Bielsku–Białej Leszczynach, a od 1983 do 1989 r. w parafii Najświętszej Rodziny w Zakopanem. Od 1989 r. pracował w Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie, gdzie był wychowawcą kleryków, a także dyrektorem ds. ekonomicznych.

Proboszczem parafii archikatedralnej został w 2007 r. Na stanowisko to mianował go ówczesny metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz.

(PAP)

Autorzy: Małgorzata Wosion, Nadia Senkowska, Magdalena Gronek, Grzegorz Bruszewski

js/