Jak podają media, jednym z gości trwającego XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu jest pracownik białoruskiego KGB Jurij Woskriesienskij. Według doniesień Woskriesienskij zajmuje się "pracą" z więźniami politycznymi, polegającą na "zmuszaniu ich, by przyznali się do winy".
Przydacz powiedział w czwartek w Polskim Radiu 24, że "rzeczywiście w dniu wczorajszym część polskiej opozycji bardzo żywo interesowała się tą postacią". "Myślę, że w większości dopiero poznała nazwisko tej postaci" - zaznaczył wiceminister.
Według niego, "ta osoba nie została zaproszona przez polski rząd na tę konferencję". "Bowiem to nie rząd polski, czy MSZ jest organizatorem Forum Ekonomicznego w Karpaczu" - podkreślił Przydacz.
Jak zaznaczył, na to Forum zapraszanych jest kilkanaście tysięcy osób. "I w ramach tych kilkunastu tysięcy mogą znaleźć się różne osoby" - powiedział wiceminister.
"Uważam, że skoro nie ma tutaj żadnych spotkań politycznych, a przecież nikt z polskiego rządu, nikt z polskich tych oficjalnych twarzy nie spotyka się z tym panem. Jest miejsce, w którym ten człowiek przebywa, spaceruje, chodzi w Karpaczu. Skoro nie ma (go) na unijnej czarnej liście, na unijnych sankcjach, to nie za bardzo rozumiem, skąd zarzuty kierowane w kierunku MSZ czy polskiego rządu" - ocenił Przydacz.
Szef KPRM Michał Dworczyk oświadczył w środę w Radiu ZET, że sprawa powinna być wyjaśniona przez organizatorów Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Podkreślił, że jeżeli to prawdziwa informacja, na pewno zostaną wyciągnięte wnioski.
Do sprawy odnosił się także w mediach społecznościowych rzecznik MSZ Łukasz Jasina. "Polska jest członkiem UE i honoruje wizy wystawione przez inne państwa członkowskie wobec osób nieobjętych sankcjami". "Polska nie wystosowała zaproszenia ani nie wystawiła wizy. MSZ nie jest organizatorem Forum Ekonomicznego w Karpaczu" - napisał Jasina.
O sprawie Woskriesienskiego w Karpaczu napisał Tadeusz Giczan, opozycyjny dziennikarz z Białorusi, związany z kanałem NEXTA. "Taka ciekawostka. Na forum ekonomicznym w Karpaczu Białoruś reprezentuje etatowy pracownik białoruskiego KGB Jurij Woskriesienski zajmujący się na co dzień +pracą+ z więźniami politycznymi i zmuszaniem ich do przyznania się do winy" - napisał na Twitterze, zamieszczając zdjęcie Woskriesienskiego na tle Hotelu Gołębiewski w Karpaczu, który ten zamieścił na platformie Telegram.
Jak dodał Giczan: "Organizatorzy mówią, że to przez pomyłkę, zaś sam Woskriesienskij napisał przed chwilą, że 'polscy politycy są zmęczeni konfrontacją i chcą odbudowywać mosty [z reżimem Łukaszenki]' i to dlatego go zaproszono".
Kwestii tej nie skomentował we wtorek rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. (PAP)
Autor: Edyta Roś
js/