F1. Hamilton wini Verstappena za kolizję: wiedział, co się stanie

2021-09-12 19:21 aktualizacja: 2021-09-12, 19:26
Broniący tytułu mistrza świata Formuły 1 Brytyjczyk Lewis Hamilton (Mercedes) uważa, że winę za kolizję, do jakiej doszło między nim a Maxem Verstappenem podczas niedzielnego wyścigu o Grand Prix Włoch, ponosi wyłącznie Holender.

Do kolizji doszło na 26. okrążeniu, gdy obaj chwilę wcześniej zaliczyli pobyt w serwisie, by zmienić opony. Na lewym szybkim zakręcie jadącego po wewnętrznej stronie toru Verstappena podbiło na krawężniku, jego bolid wyleciał w powietrze i spadł na tył samochodu Hamiltona.

"Verstappen wiedział, co się stanie. To on spowodował kolizję, przecież wiedział, że ja się nie poddam" - powiedział Brytyjczyk po wyścigu.

"Gdy wchodziliśmy w zakręt widziałem, że on mnie mija. Upewniłem się, że zostawiam mu wystarczająco dużo miejsca, aby się zmieścił. Wszedłem w jeden prawy zakręt, byłem przed drugim lewym, gdy nagle jego samochód znalazł się na moim. Tam był krawężnik, on o tym wiedział, że przy takiej prędkości bolid może pofrunąć. Tak też się stało" - tłumaczył Hamilton w wywiadzie dla Sky Sports.

Jak przyznał, zupełnie nie poczuwa się do winy.

"Porozmawiamy ze stewardami i zobaczymy, co będzie dalej. Nie wiem, jakie będą decyzje" - dodał mistrz świata, który w klasyfikacji tegorocznej rywalizacji jest drugi, pięć punktów za Verstappenem.

Zapytany o samopoczucie Hamilton przyznał, że trochę go boli szyja, ale "wszystko będzie dobrze".

Verstappen ukarany za kolizję z Hamiltonem

Holender Max Verstappen z Red Bulla został uznany winnym kolizji z Lewisem Hamiltonem (Mercedes) podczas wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Włoch i ukarany cofnięciem o trzy miejsca na starcie do wyścigu o Grand Prix Rosji, który w Soczi odbędzie się 26 września.

Do kolizji dwóch najlepszych kierowców tegorocznego sezonu doszło w niedzielę na torze Monza na 26. okrążeniu wyścigu, gdy obaj chwilę wcześniej zaliczyli pobyt w serwisie, by zmienić opony. Na lewym szybkim zakręcie jadącego po wewnętrznej stronie toru Verstappena podbiło na krawężniku, jego bolid wyleciał w powietrze i spadł na tył samochodu Hamiltona.

Broniący tytułu mistrza świata F1 Brytyjczyk twierdził, że winę za kolizję ponosi wyłącznie Holender.

"Dobrze wiedział, co się stanie. To on spowodował kolizję, przecież mógł się spodziewać, że ja się nie poddam" - powiedział 36-letni Hamilton, który w klasyfikacji MŚ jest drugi, pięć punktów za Verstappenem.(PAP)

kgr/