Biało-czerwoni, którzy w poprzedniej edycji czempionatu Starego Kontynentu wywalczyli brąz, jak na razie w tej edycji są niepokonani.
Rosjanie to co prawda wicemistrzowie olimpijscy z Tokio, ale teraz w ich składzie nie było dwóch czołowych atakujących - Maksyma Michajłowa i Wiktora Poletajewa. Na tę pozycję przesunięty został Jegor Kliuka, nominalny przyjmujący, a przed ćwierćfinałem - po kontuzji kolejnego atakującego Kiriłła Kleca - do zespołu dołączył awaryjnie Maksym Żygałow.
Pod wodzą trenera Vitala Heynena Polacy sześciokrotnie wcześniej mierzyli się ze "Sborną" i bilans był remisowy. Ani razu jednak w tym czasie nie trafili na siebie w imprezie rangi mistrzowskiej. Ostatnio rywalizowali w czerwcu w pierwszej fazie LN i spotkanie zakończyło się wygraną mistrzów globu 3:1. Taki sam wynik padł w ostatniej aż do teraz konfrontacji tych ekip w ME, a był nią pojedynek o brąz sprzed 10 lat.
Współgospodarzami tegorocznych ME - poza Polską - są Czechy, Estonia i Finlandia. (PAP)
kgr/