"Zawiedliśmy się i należy nam się wyjaśnienie" - powiedziała 24-letnia Simone Biles przed komisją Senatu, której zadaniem jest zbadanie nieprawidłowości w śledztwie.
58-letni Larry Nassar odbywa karę dożywotniego pozbawienia wolności po tym, jak w 2017 i 2018 roku został skazany za napaści seksualne na ponad 250 gimnastyczek, w większości nieletnich, popełnione w ciągu dwóch dekad, gdy pracował w Amerykańskiej Federacji Gimnastycznej, na Uniwersytecie Stanowym Michigan i w klubie gimnastycznym w Lansing.
Raport z inspekcji Departamentu Sprawiedliwości okazał się bardzo surowy dla lokalnego biura FBI w Indianapolis, gdzie szef federacji gimnastycznej po raz pierwszy zgłosił zarzuty wobec Nassara w lipcu 2015 roku. Już we wrześniu śledztwo zostało zamknięte, a dopiero osiem miesięcy później wznowiono je wskutek kolejnego raportu.
"Ile jest warta mała dziewczynka?" - pytała Biles, wielokrotna złota medalistka olimpijska, oskarżając nie tylko Nassara, ale "cały system, który dopuszczał do tych nadużyć, Amerykańską Federację Gimnastyczną i Komitet Olimpijski Stanów Zjednoczonych".
McKayla Maroney skupiła swój gniew na lokalnym biurze FBI, które zebrało jej zeznania zawierające bardzo szczegółowe opisy napaści.
"FBI nie tylko nie przeprowadziło śledztwa, ale kiedy (agenci federalni) w końcu przedstawili raport 17 miesięcy później, złożyli fałszywe oświadczenia na temat tego, co powiedziałam" - zaznaczyła 25-letnia była gimnastyczka, która padła ofiarą molestowania seksualnego w wieku 13 lat.
Fałszując zeznania, "ci agenci FBI popełnili przestępstwo" - podkreśliła Maroney i potępiła brak sankcji ze strony Departamentu Sprawiedliwości, który - jak powiedziała - "odmówił ścigania tych funkcjonariuszy".
Z kolei Aly Raisman ujawniła się, że była wykorzystywana seksualnie od 2010 roku, a zadenuncjowała Nassara federacji gimnastycznej w 2015. "Mimo moich licznych próśb FBI skontaktowało się ze mną dopiero 14 miesięcy później" - dodała.
Komisja senacka ma przesłuchać również dyrektora FBI Christophera Wraya i głównego inspektora Departamentu Sprawiedliwości Michaela Horowitza. (PAP)
kgr/