Bezkonkurencyjni w rywalizacji o statuetki stali się odtwórcy najważniejszych ról w "The Crown". Olivia Colman (królowa Elżbieta II) triumfowała jako najlepsza aktorka, a Josh O'Connor (książę Karol) jako najlepszy aktor. Gillian Anderson (Margaret Thatcher) stała się najlepszą wykonawczynią roli drugoplanowej, a Tobias Menzies (książę Filip) - wykonawcą roli drugoplanowej.
Po rozpieczętowaniu kopert okazało się, że "The Crown" został wyróżniony także nagrodami m.in. w kategorii serial dramatyczny za scenariusz Petera Morgana oraz za reżyserię Jessiki Hobbs.
Produkcja serwisu Netflix stanowi kronikę brytyjskiej rodziny królewskiej. Czwarty sezon serialu przeniósł widzów w lata 80. Przedstawia m.in. związek księcia Karola i księżnej Diany.
Za najlepszy serial komediowy uznano "Ted Lasso" Apple TV. W kategorii najlepszy miniserial, antologia lub film telewizyjny statuetkę otrzymał "Gambit królowej" Netflixa.
Najlepszą rolę kobiecą w serialu komediowym zagrała Jean Smart w "Hacks" produkcji HBO Max. W niedzielę otrzymała swoją czwartą Emmy. Najlepszym aktorem w tej kategorii obwołano byłego gwiazdora "Saturday Night Live" Jasona Sudeikisa za kreację w "Ted Lasso".
Kate Winslet wyróżniona za "Mare z Easttown"
Emmy za najlepszą rolę kobiecą w miniserialu, antologii lub filmie telewizyjnym trafiła do Kate Winslet za "Mare z Easttown" produkcji HBO. W potyczce o statuetkę dla najlepszego aktora w tej kategorii zwycięzcą okazał się Ewan McGregor występujący w "Halston".
Aktorką drugoplanową w serialu komediowym uhonorowaną statuetką została Hannah Waddingham za rolę w "Ted Lasso", a aktorem - Brett Goldstein grający w tym samym serialu.
Za najlepszych odtwórców ról drugoplanowych w miniserialu, antologii lub filmie telewizyjnym uznano Julianne Nicholson oraz Evana Petersa z "Mare of Easttown".
Nagrody Emmy przyznawane są łącznie w 119 kategoriach. Gospodarzem niedzielnej gali w Los Angeles był aktor, komik i gwiazdor sitcomu CBS "The Neighborhood" Cedric the Entertainer. Sugerował zawczasu, że nie będzie się silił na ostre komentarze polityczne.
"Chcę wnieść na scenę swojskość. (...) Jestem kimś, kogo znasz. Jestem twoim kuzynem lub wujkiem i jesteśmy tutaj, aby fetować siebie nawzajem" – mówił w rozmowie z "New York Timesem".
Po raz pierwszy od dwóch lat ceremonia wręczania nagród Emmy miała miejsce z udziałem widowni. Nie odbyła się jednak w mieszczącym 7100 osób Microsoft Theater w Los Angeles, ale w namiocie. Ceremonia prowadzona była równocześnie w Londynie.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
kgr/