O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Zamach na doradcę prezydenta Ukrainy. "Chodziło o psychologiczne zastraszenie"

Sądząc po tym, w jaki sposób dokonano środowego zamachu na doradcę prezydenta Ukrainy, można dojść do wniosku, że w ostrzelaniu pojazdu ważniejsze było psychologiczne zastraszenie niż zabójstwo - uważa Jurij Butusow, redaktor naczelny portalu Censor.net.

Ostrzelany samochód doradcy prezydenta Ukrainy. Fot. Narodowa Policja Ukrainy
Ostrzelany samochód doradcy prezydenta Ukrainy. Fot. Narodowa Policja Ukrainy

"Kogo chciano zastraszyć? Jakie były motywy? Tego nie uda się rzetelnie ustalić bez zatrzymania napastnika. Oczywiście, przede wszystkim może chodzić o zastraszenie samego (Serhija) Szefira. Ale jednocześnie - prezydenta (Wołodymyra) Zełenskiego, biura prezydenta, partię i frakcję prezydenta" - napisał komentator na Facebooku. "Sądząc po wykonaniu, psychologiczne zastraszenie było ważniejsze niż likwidacja Szefira" - ocenił.

Według niego pojazd mógł być zaatakowany, by np. odłożyć w czasie przyjęcie jakiejś ustawy, np. o oligarchach, albo na odwrót - by przyspieszyć jej przyjęcie. "Producentów politycznych scenariuszy mamy nie mało. Wariantów jest wiele. Teraz wszystko zależy od działań policji i zatrzymania napastnika, bez tego niczego rzetelnie rozwiązać się nie uda" - podsumował Butusow. W czwartkowym wpisie ocenił, że zamach nie był zainscenizowany. Według niego strzelała jedna osoba, która jednak najpewniej nie działała w pojedynkę.

"Strzelającemu i zleceniodawcy było, najwidoczniej, wszystko jedno, co stanie się z Szefirem. Myślę, że zabójstwo doradcy prezydenta było planem maksimum, ale zastraszenie i terror także były zadowalającym rezultatem" - dodał.

Portal Ukraińska Prawda napisał, że Szefir to nie tylko bliski współpracownik Zełenskiego, ale też wieloletni przyjaciel i partner biznesowy. Źródła portalu twierdzą, że biuro prezydenta "samo nie rozumie, co się stało, jest szoku". Inny rozmówca w kierownictwie proprezydenckiej partii Sługa Narodu przekonywał, że pod adresem Szefira nie było żadnych pogróżek. Rozmówcy w środowisku organów ścigania uważają, że napastnicy albo byli nieprofesjonalni albo celem nie było zabójstwo, tylko zastraszenie.

Ukraińska Prawda podkreśla, że w różnych obozach politycznych od razu po incydencie zaczęły pojawiać się teorie dotyczące tego, kto i dlaczego zaatakował samochód Szefira. Zaznacza, że wśród zwolenników byłego prezydenta Petra Poroszenki słychać opinie o "inscenizacji" i "konflikcie w ekipie" Zełenskiego. "Jednak przypuścić, że poprzez zamach ktoś z członków drużyny Zełenskiego chciał odsunąć Szefira czy zmniejszyć jego wpływ jest bardzo ciężko. Choćby dlatego, że według stanu z początku września żadnego szczególnego wpływu na prezydenta Szefir i tak już nie miał" - pisze Ukraińska Prawda.

Szefir nie został ranny, ale może stać się dla Zełenskiego pewnego rodzaju "sakralną ofiarą", usprawiedliwieniem dla "przykręcania śruby" - czytamy. I wszyscy, którzy będą sabotować przyjęcie antyoligarchicznych ustaw czy będą krytykować decyzje Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, będą "osobistymi wrogami Zełenskiego" - dodaje portal.

Nie wiadomo, ilu było napastników; wystrzelono 18 kul, w tym ponad 10 trafiło w samochód, którym wraz z kierowcą jechał Szefir. Trzema kulami trafiono 58-letniego kierowcę. Przeszedł operację, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Sam Szefir w środę podczas briefingu poświęconego atakowi oznajmił: "Wszystko, co mogę powiedzieć, to to, że ten zamach był przeprowadzony w celu zastraszenia najwyższego szczebla władzy". Stwierdził przy tym, że Zełenskiego nie da się zastraszyć.

Policja rozpatruje trzy główne wersje ataku: działalność państwowa Szefira, nacisk na najwyższe władze, destabilizacja sytuacji politycznej w kraju, w tym rozpatrywana jest możliwość udziału zagranicznych służb specjalnych - poinformował komendant główny ukraińskiej policji Ihor Kłymenko.

Samochód pierwszego doradcy prezydenta Ukrainy został ostrzelany z broni automatycznej w środę rano w obwodzie kijowskim.

Zełenski zapowiedział, że wróci do Kijowa wkrótce po zakończeniu swego wystąpienia na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Podkreślił, że nie wie, kto stoi za zamachem, ale zapowiedział "mocną odpowiedź".

Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)

js/

Zobacz także

  • Kwiaty i znicze pod bramą Uniwersytetu Browna w Providence, fot. PAP/EPA/MEL MUSTO
    Kwiaty i znicze pod bramą Uniwersytetu Browna w Providence, fot. PAP/EPA/MEL MUSTO

    Zamach na Uniwersytecie Browna. Amerykanie zapowiadają zawieszenie loterii wizowej

  • Plaża Bonid w Sydney, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/AAP/DAN HIMBRECHTS
    Plaża Bonid w Sydney, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/AAP/DAN HIMBRECHTS

    Australia wprowadza ogólnokrajowy program odkupowania broni po ataku w Sydney

  • Policja na plaży Bondi w Sydney, fot. PAP/EPA/AAP/DAN HIMBRECHTS
    Policja na plaży Bondi w Sydney, fot. PAP/EPA/AAP/DAN HIMBRECHTS

    Planowali kolejny atak na plaży w Sydney? Policja staranowała samochód, siedmiu mężczyzn zatrzymanych

  • Papież Leon XIV. Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI
    Papież Leon XIV. Fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

    Papież o zamachu w Sydney: dość antysemickiej przemocy

Serwisy ogólnodostępne PAP