Schetyna o politykach na urodzinach Mazurka: takie sklejanie może tworzyć zły kontekst

2021-09-23 11:55 aktualizacja: 2021-09-23, 15:39
Politycy Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak (2P), Borys Budka (L) i Grzegorz Schetyna (2L). Fot. PAP/Jacek Bednarczyk
Politycy Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak (2P), Borys Budka (L) i Grzegorz Schetyna (2L). Fot. PAP/Jacek Bednarczyk
Zdjęcia polityków pokazujące swobodną rozmowę między ludźmi, którzy rywalizują twardo w Sejmie, może być sygnałem dla opinii publicznej, że to może być udawane, a nie jest. Uważam, że takie sklejanie może tworzyć zły kontekst - ocenił b. lider PO Grzegorz Schetyna. Dodał, że trzeba za to przeprosić.

Rzecznik PO Jan Grabiec poinformował w środę PAP, że lider PO Donald Tusk wezwał na rozmowę Borysa Budkę i Tomasza Siemoniaka "w związku z niezachowaniem należytych standardów, jakich oczekuje się od wiceprzewodniczących PO". Według informacji PAP sprawa ma związek z udziałem obu polityków w urodzinach dziennikarza Roberta Mazurka i zdjęciami z tego spotkania zamieszczonymi przez dziennik "Fakt". Obaj politycy oddali się do dyspozycji szefa PO. Decyzje w ich sprawie podejmie zarząd partii.

Kara jest adekwatna do winy

Schetyna był proszony w Sejmie o ocenę decyzji Donalda Tuska. "To są standardy w Platformie Obywatelskiej, wysokie, i uważam, że to jest dobra decyzja, ich decyzja" - powiedział. "Zarząd krajowy pewnie będzie odnosił się do tej sprawy" - dodał poseł KO.

Pytany, czy kara jest adekwatna do winy, były lider PO odparł: "Pytanie o winę, bardziej o kontekst, który jest nienajlepszy, powiem delikatnie, ale wydaje mi się, że każdy ma prawo popełnić błąd, a potem za niego przeprosić i tak oceniam tę sytuację".

Schetyna pytany był też, jak ocenia sytuację, kiedy obecni na urodzinach dziennikarza tłumaczyli się z nieobecności w Sejmie innymi obowiązkami. "To jest nie do wytłumaczenia" - ocenił. "Jeżeli ktoś mija się z prawdą w takiej sprawie, która dotyczy aktywności poselskiej i jeszcze, jak wiemy, ważnej - to jest nie do wytłumaczenia i za to trzeba gorąco i krótko przeprosić" - podkreślił.

Polityk przyznał także, że był zaproszony na urodziny Mazurka, ale tam się nie pojawił. "Uważam, że to jest dosyć ważna uroczystość - 50 lat skończone i zaproszenie było do tych, którzy są partnerami w rozmowach redaktora Mazurka, ale uważam, że takie sklejanie może tworzyć zły kontekst" - ocenił.

"Zdjęcia pokazujące taką swobodną rozmowę między ludźmi - którzy mają inne zdanie i rywalizują tak bardzo twardo tutaj, w Sejmie, i poza nim - są złym sygnałem do opinii publicznej, pokazują, że to, co dzisiaj różni nas, może być udawane, a nie jest. Prawda jest na sejmowych korytarzach i w sejmowych debatach, a nie na tych zdjęciach" - powiedział Schetyna.

Ocenił też, że historia z politykami PO na urodzinach dziennikarza ma swój początek i koniec. "Jestem przekonany, że na posiedzeniu zarządu zamkniemy ją i wyciągniemy - ci wszyscy, którzy byli tam - wnioski" - dodał.

Czy dojdzie do zmiany szefa klubu KO? Wszystko zależy od Tuska

Pytany, czy może dojść do zmiany szefa klubu KO, którym jest obecnie Budka, Schetyna odpowiedział, że to decyzja Tuska. "Parlamentarzyści oddali się do dyspozycji, on będzie decydował w tej kwestii" - podkreślił.

Dopytywany, czy gdyby kierował partią, to zrobiłby to samo co Tusk, odparł: "Wyciągałbym wnioski nie tylko z samej obecności, ale z tego, co się zdarzyło w kontekście wypowiedzi w relacjach z mediami, tzn. jak opisywali swój brak obecności na debacie, która miała miejsce w Sejmie - to jest bardzo poważne i wymaga odpowiedzi".

Jak opisywał we wtorek dziennik "Fakt", w ubiegły piątek w Sejmie prezes NIK Marian Banaś mówił praktycznie do pustej sali, ponieważ część posłów w tym samym czasie bawiła się na urodzinach znanego dziennikarza Roberta Mazurka. Jak wynika z opublikowanych w dzienniku zdjęć, wśród gości byli przedstawiciele niemal wszystkich ugrupowań sejmowych.

Byli to m.in. Łukasz Szumowski i Marek Suski z PiS, Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski, Tomasz Siemoniak, Borys Budka i Sławomir Neumann z PO, a także prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz z małżonką. Byli również przedstawiciele rządu - wicepremier, minister kultury Piotr Gliński oraz szef KPRM Michał Dworczyk.

Pytani przez "Fakt" o przyczynę nieobecności w Sejmie podczas przemówienia szefa NIK o godz. 21.50, posłowie podkreślali, że mieli w tym czasie "inne obowiązki". Borys Budka powiedział: "Miałem prace związane z przygotowaniem konwencji. Zajmowaliśmy się tym wspólnie z posłami Siemoniakiem i Neumannem". Borys Budka i Tomasz Siemoniak nie chcieli komentować dla PAP zaistniałej sytuacji. Nieuchwytny był też Sławomir Neumann, szef regionu pomorskiego PO. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski

kgr/