MSZ Rosji: zarzuty wobec badających katastrofę smoleńską niewłaściwe

2017-05-31 15:06 aktualizacja: 2018-09-26, 22:45
epa04965938 Russian Foreign Ministry spokesperson Maria Zakharova speaks during a special news briefing in Moscow, Russia, 06 October 2015. According to Maria Zakharova, Russia denies plans to carry out ground operation in Syria, and volunteers will not be encouraged by Russian officials to take part in the war.  Archiwum PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
epa04965938 Russian Foreign Ministry spokesperson Maria Zakharova speaks during a special news briefing in Moscow, Russia, 06 October 2015. According to Maria Zakharova, Russia denies plans to carry out ground operation in Syria, and volunteers will not be encouraged by Russian officials to take part in the war. Archiwum PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła w środę, że strona rosyjska uważa za "niewłaściwe" zarzuty pod adresem specjalistów rosyjskich badających katastrofę smoleńską. Oceniła, że przekazanie ciał ofiar katastrofy odbyło się w zgodzie z procedurami.

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ na cotygodniowym briefingu powiedziała, że widziała informacje w mediach dotyczące przeprowadzania w Polsce ekshumacji ciał ofiar katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem.

Zacharowa oświadczyła, że katastrofa polskiego samolotu z delegacją władz "stała się dla Rosji prawdziwym wstrząsem". Do jej zbadania - kontynuowała przedstawicielka MSZ - "zostali zaangażowani najlepsi specjaliści, którzy musieli pracować w ekstremalnych warunkach".

"Szczątki ofiar tragedii smoleńskiej znajdowały się w Rosji przez niewiele dni. Identyfikacją zajmowali się upoważnieni urzędnicy z Polski i krewni tych, którzy zginęli. W wielu wypadkach potrzebna była do tego ekspertyza genetyczna. Rosyjscy specjaliści nie mieli po prostu na nią czasu, w tym również dlatego, że właśnie strona polska nalegała na jak najszybsze przewiezienie ciał do ojczyzny" - powiedziała Zacharowa.

Oznajmiła także, że "samo przekazanie odbywało się zgodnie z wszelkimi regułami i formalnościami". "Z kolejnymi procedurami, które były przeprowadzane już na terytorium Polski, kompetentne organy rosyjskie nie miały żadnego związku" - zaznaczyła.

"Uważamy za absolutnie zmyślone i niewłaściwe zarzuty pod adresem specjalistów rosyjskich, którzy w trudnej chwili uczciwie wypełniali swój obowiązek zawodowy" - oświadczyła rzeczniczka MSZ Rosji.

We wtorek polska Prokuratura Krajowa potwierdziła informacje "Faktu", że w trumnie b. dowódcy Wojsk Specjalnych gen. Włodzimierza Potasińskiego znajdowały się szczątki trzech innych osób. W poniedziałek PK informowała - również po tekście "Faktu" - że w trumnie b. Dowódcy Operacyjnego Sił Zbrojnych, gen. Bronisława Kwiatkowskiego, także znaleziono szczątki innych osób. Na początku roku okazało się, że zamienione zostały ciała b. szefa PKOl Piotra Nurowskiego i b. prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika.

Decyzja o przeprowadzeniu ekshumacji 83 ofiar katastrofy (wcześniej, w latach 2011-12, przeprowadzono dziewięć ekshumacji, decyzja o nich wynikała m.in. z wykrytych nieprawidłowości w rosyjskiej dokumentacji medycznej; cztery osoby zostały skremowane) zapadła w zeszłym roku. Do tej pory ekshumowano 26 ciał; ostatnie - we wtorek.

Wątpliwości dotyczące m.in. tożsamości ofiar pojawiły się już w 2011 r., kiedy rodziny dostały dokumentację medyczną sporządzoną przez Rosjan. Przeprowadzono wówczas dziewięć ekshumacji (w l. 2011-12) i stwierdzono, że sześć ciał zostało złożonych nie w swoich grobach. Biegli, którzy wówczas przeprowadzali badania, ocenili, że błędy są w 90 proc. rosyjskiej dokumentacji medycznej.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)

awl/ mmp/ mal/ mag/