Państwa OPA bezradne wobec kryzysu w Wenezueli

2017-06-01 10:37 aktualizacja: 2018-09-26, 22:46
A group of children plays under a Venezuelan national flag as Chavism sympathizers march in favor of the National Constituent Assembly in Caracas, Venezuela, 31 May 2017. Hundreds of Chavistas are mobilizing again in the capital in support of the Constituent Assembly of Venezuelan President Nicolas Maduro, while opponents march to the Foreign Ministry to send a message to the foreign ministers who will meet today at the Organization of American States (OAS).  Fot. EPA/CRISTIAN HERNÁNDEZ
A group of children plays under a Venezuelan national flag as Chavism sympathizers march in favor of the National Constituent Assembly in Caracas, Venezuela, 31 May 2017. Hundreds of Chavistas are mobilizing again in the capital in support of the Constituent Assembly of Venezuelan President Nicolas Maduro, while opponents march to the Foreign Ministry to send a message to the foreign ministers who will meet today at the Organization of American States (OAS). Fot. EPA/CRISTIAN HERNÁNDEZ
Nadzwyczajne spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw Organizacji Państw Amerykańskich (OPA) poświęcone rozwiązaniu kryzysu w Wenezueli zakończyło się w środę w Waszyngtonie bez osiągnięcia porozumienia.

Uczestnicy spotkania organizacji skupiającej 35 państw obu Ameryk wyrazili nadzieję, że Wenezuela nie spełni swojej groźby i nie wystąpi z OPA, a także uzgodnili, iż za kilka tygodni spotkają się ponownie w tej samej sprawie w meksykańskim kurorcie Cancun. Z powodu podziałów wśród dyplomatów państw OPA nie został jednak przyjęty żaden z dwóch przedstawionych projektów rezolucji.

Socjalistyczny rząd prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro zagroził wystąpieniem z OPA w przypadku ingerowania przez tę organizację w wewnętrzne sprawy kraju. Stanowisko wenezuelskich władz poparli w środę przedstawiciele lewicowych rządów Nikaragui i Boliwii. Reprezentant Nikaragui Luis Alvarado domagał się zaprzestania "politycznego samosądu" nad Wenezuelą i "łamania praw suwerennego państwa". Jak mówił, "wielkiemu i suwerennemu narodowi Wenezueli niczego nie można narzucić". Wtórował mu boliwijski minister spraw zagranicznych Fernando Mamani, który zarzucił OPA "agresję" i "konfrontacyjne podejście" do władz w Caracas.

Odmiennego zdania był Aloysio Nunes, szef MSZ Brazylii, która z powodu napływu uciekających przed kryzysem Wenezuelczyków boryka się z szeregiem problemów wewnętrznych. "Mówimy tu o ludziach, którzy umierają" - mówił. Podkreślił, że "demokracja nie jest luksusem".

W spotkaniu nie uczestniczył szef amerykańskiej dyplomacji Rex Tillerson. Zastąpił go podsekretarz ds. politycznych w Departamencie Stanu USA Tom Shannon, który wezwał Wenezuelę do pozostania w OPA i bronił prawa tej organizacji do "podejmowania inicjatyw w celu rozwiązania kryzysu".

Kryzys zapoczątkowany za rządów Chaveza pogłębił się przez spadek cen ropy naftowej w wyniku globalnej recesji w 2008 roku

Wenezuela, dawniej jedno z najbogatszych państw Ameryki Południowej, nazywane Teksasem Ameryki Południowej, mimo bogatych zasobów ropy naftowej od kilku lat jest pogrążona w głębokim kryzysie gospodarczym. O doprowadzenie gospodarki do ruiny opozycja obwinia nieżyjącego już socjalistycznego prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza i jego następcę Maduro.

Kryzys zapoczątkowany za rządów Chaveza pogłębił się przez spadek cen ropy naftowej w wyniku globalnej recesji w 2008 roku i prawie całkowite uzależnienie krajowej gospodarki od eksportu ropy. Na początku XXI wieku Wenezuela była piątym największym producentem ropy naftowej.

Obecnie z powodu spadku wartości lokalnej waluty szpitale nie mają środków na zakup leków, a w sklepach brakuje podstawowych towarów takich jak chleb, mleko i mąka kukurydziana. Przed objęciem rządów przez Chaveza w 1998 roku Wenezuela była eksporterem żywności. Jak wykazały przeprowadzone w lutym badania katolickiej organizacji charytatywnej Caritas, w Wenezueli 11 proc. dzieci, które nie ukończyły piątego roku życia, jest chronicznie niedożywionych. Tysiące zdesperowanych mieszkańców Wenezueli postanowiły znaleźć schronienie w sąsiedniej Brazylii. Zdaniem ekspertów Międzynarodowego Funduszu Walutowego inflacja w Wenezueli przekroczy w tym roku 720 proc. Wartość PKB Wenezueli od 2013 roku, gdy władzę objął Maduro, spadła o 23 procent.

W Caracas i innych dużych miastach Wenezueli od początku kwietnia trwają gwałtowne demonstracje antyrządowe, w których podczas starć z policją zginęło co najmniej 60 osób, w tym dwóch policjantów i jeden żołnierz skierowanej do stłumienia protestów Gwardii Narodowej.

Protestujący domagają się natychmiastowego ustąpienia Maduro, rozpisania wyborów i przywrócenia podstawowych swobód obywatelskich, w tym wolności słowa. Jak wynika z badań opinii społecznej, siedmiu na dziesięciu Wenezuelczyków popiera ustąpienie Maduro z urzędu prezydenta.

Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)

tzach/ akl/ ap/

TEMATY: