Minister w rządzie Holandii: 100 tysięcy Afgańczyków chce przyjechać do kraju. Nie ma na to zgody

2021-10-03 18:40 aktualizacja: 2021-10-03, 18:39
Ankie Broekers-Knol. Fot. PAP/EPA/REMKO DE WAAL
Ankie Broekers-Knol. Fot. PAP/EPA/REMKO DE WAAL
Sekretarz stanu ds. bezpieczeństwa w rządzie Holandii Ankie Broekers-Knol powiedziała, że do kraju może chcieć przyjechać nawet 100 tys. uchodźców z Afganistanu i Holandia nie może się na to zgodzić. Jej słowa wywołały krytykę zarówno polityków opozycji, jak i obozu rządzącego.

“Nawet 100 tys. Afgańczyków może chcieć przyjechać do Holandii. To za dużo i nie ma na to zgody” - powiedziała Broekers-Knol w wywiadzie dla weekendowego wydania dziennika “Algemeen Dagblad".

Argumentowała, że holenderski MSZ otrzymał 23 tys. maili z prośbą o ewakuację z Afganistanu od osób, które twierdzą, że pracowały dla Holandii w tym kraju. Jak dodała, piszący "często chcą zabrać ze sobą swoją rodzinę", przez co rzeczywista liczba chętnych do wyjazdu wyniosłaby ok. 100 tys. osób. „Odpowiedź brzmi +nie+” – dodała.

Broekers-Knol to wpływowa polityczka liberalnej partii VVD premiera Marka Ruttego. Była przewodnicząca Senatu (2013-2019) jest obecnie odpowiedzialna za zagadnienia bezpieczeństwa jako sekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości i bezpieczeństwa.

Jej postawa wywołała burzę na lewicy oraz wśród polityków koalicji. „Okropne słowa” – powiedziała portalowi RTL Nieuws posłanka koalicyjnych socjalliberałów Salima Belhaj zapowiadając, że będzie walczyła o sprowadzenie do Holandii zagrożonych Afgańczyków.

Z kolei poseł współrządzącej chadecji Derk Boswijk (CDA) uważa, że mówienie o 100 tys. uchodźców to „nonsens”. „Ten wywiad tylko wprowadza w błąd i robi dużo hałasu” – cytuje Boswijka portal.

„Bezmyślne i bez serca” – tak określiła na Twitterze słowa minister z VVD posłanka Kati Piri z Partii Pracy (PvdA).

Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)