W wypadku zginął Lars Vilks, twórca karykatury Mahometa. Policja: nie wiadomo, dlaczego auto zjechało na przeciwległy pas

2021-10-04 08:27 aktualizacja: 2021-10-04, 15:22
 Nie żyje Lars Vilks. Fot. PAP/EPA/BJORN LINDGREN SWEDEN OUT
Nie żyje Lars Vilks. Fot. PAP/EPA/BJORN LINDGREN SWEDEN OUT
W wypadku samochodowym w Markaryd w południowej Szwecji zginął w niedzielę szwedzki rysownik i rzeźbiarz Lars Vilks. "Nie wiadomo, dlaczego auto z Larsem Vilksem zjechało na przeciwległy pas" - oświadczyła w poniedziałek szwedzka policja.

"Mamy wiele pytań odnośnie tego, co wydarzyło się na miejscu. Chcemy przyjrzeć się wszystkim alternatywom" - powiedziała na konferencji prasowej Carina Persson z policji. "Na razie nic nie wskazuje jednak na atak z zewnątrz" - dodał odpowiedzialny za śledztwo Stefan Sinteus.

Jak przekazano, nieoznakowany samochód, którym Vilks był przewożony przez dwóch policjantów, z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwległy pas w Markaryd w południowej Szwecji, przerywając drucianą barierkę. Auto zderzyło się czołowo z nadjeżdżającą ciężarówką. Oba pojazdy stanęły w płomieniach. Oprócz Vilksa na miejscu zginęli ochraniający go policjanci, ranny został kierowca tira.

Według jednej z policyjnych hipotez wypadek mógł spowodować wybuch opony, gdyż jej fragmenty znaleziono w pewnej odległości przed miejscem wypadku. Sinteus ujawnił też, że samochód z Vilksem nie miał czarnej skrzynki, a przerwanie barierki między pasami można tłumaczyć ciężarem auta, które dodatkowo wzmocnione ważyło 4,5 tony.

Vilks był znany jako artysta walczący o wolność w sztuce

Urodzony w 1946 roku Vilks był twórcą m.in. kontrowersyjnych rzeźb stworzonych bez pozwolenia w rezerwacie przyrody Kullaberg, przez co popadł w konflikt z lokalnymi władzami. Według szwedzkiego krytyka sztuki Dana Joenssona Vilks "był twórcą, który budził emocje".

Na świecie rysownik stał się znany jako artysta walczący o wolność w sztuce, gdy w 2007 roku gazeta "Nerikes Allehanda" opublikowała jego karykaturę Mahometa z tytułem "Prawo do ośmieszania religii". Publikacja wywołała protesty i zamieszki w krajach arabskich, Al-Kaida oferowała za głowę Vilksa 100 tys. dolarów. Od tamtej pory artysta miał osobistą ochronę.

W 2010 roku w Stanach Zjednoczonych za przygotowywanie zamachu na życie Vilksa skazana została Amerykanka Colleen LaRose, zwana "Jihad Jane", a w Irlandii w tym samym roku aresztowano siedem osób planujących zamach na niego. Artysta został zaatakowany przez 16-latka podczas wykładu w Uppsali. W kolejnych latach dwóch sprawców próbowało podpalić jego dom. W 2015 roku Vilks przeżył atak terrorystyczny w Kopenhadze.

W ostatnim, wrześniowym wywiadzie dla dziennika "Svenska Dagbladet" Vilks stwierdził, że "teraz rzadko się boi". "Myśl, że ktoś może mnie zaatakować pojawia się podczas publicznych wystąpień" - podkreślił.

Prace Larsa Vilksa można obecnie obejrzeć na wystawie "Sztuka polityczna" w Centrum Sztuki Współczesnej - Zamek Ujazdowski w Warszawie.

Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)

mmi/