Sprawa zaginionej w Szwecji Polki. Dzieci odnalazły torebkę z jej kartą kredytową

2021-10-05 12:07 aktualizacja: 2021-10-05, 18:33
Fot. PAP/EPA/Johan Nilsson/Zaginieni przed laty/ Facebook
Fot. PAP/EPA/Johan Nilsson/Zaginieni przed laty/ Facebook
Przy stacji benzynowej w Ystad dzieci znalazły torebkę z kartą kredytową i telefonem zaginionej pod koniec września w Malmoe Polki 32-letniej Beaty R. - podała we wtorek lokalna gazeta "Ystads Allehanda".

Czworo dzieci natknęło się na znalezisko podczas zbierania jeżyn w pobliżu stacji benzynowej Preem w Ystad. W krzakach ukryta była torebka z rzeczami należącymi do poszukiwanej od 25 września Beaty R.

W oddalonym o 50 km od Malmoe, Ystad znajduje się port, z którego odpływają promy do Świnoujścia. Stacja paliw mieści się w pobliżu drogi, która prowadzi do terminala promowego.

Jak pisze "Ystads Allehanda", torebka została przyniesiona na posterunek policji przez jednego z chłopców, a po kilku dniach dzieci zostały przesłuchane.

Rzecznik lokalnej policji Jens Norling, powołując się na "dobro śledztwa", odmówił komentarza.

W weekend, przerwane przez policję poszukiwania w dzielnicy Malmoe Oxie, kontynuowali wolontariusze. Nie przyniosły one rezultatu.

Mąż Beaty R. nie przyznaje się do winy

Zaginięcie Beaty R. zgłosiła rodzina, która zaniepokoiła się jej nagłym zniknięciem. Kobieta ostatni raz widziana była w dzielnicy Malmoe Oxie w towarzystwie męża, który ją podwoził.

Jak podała gazeta "Aftonbladet", para była w trakcie rozwodu, a Beata R. starała się o wyłączną opiekę nad dziećmi oraz sądowy zakaz kontaktu ze strony małżonka z powodu gróźb i przemocy, jakich miała doświadczyć. Wniosek o ochronę został jednak odrzucony.

Policja za zgodą bliskich opublikowała zdjęcie kobiety, a także zwróciła się z apelem do osób mogących widzieć srebrny samochód Suzuki, model Vitara z 2002 roku. Auto, jak się przypuszcza, ma związek z zaginięciem.

Według "Aftonbladet" 24 września Beatę R. podwoził jej mąż i od tego czasu ślad po niej zaginął. Mężczyzna został aresztowany pod zarzutem uprowadzenia kobiety lub przetrzymywania wbrew jej woli. Nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. (PAP)

Autor: Daniel Zyśk

dsk/