Rosja. Zabójstwo Anny Politkowskiej. Po 15 latach sprawa uległa przedawnieniu

2021-10-07 16:26 aktualizacja: 2021-10-07, 19:28
Moskwianie składają kwiaty przed portretem zamordowanej Anny Politkowskiej. Fot. YURI KOCHETKOV PAP/EPA
Moskwianie składają kwiaty przed portretem zamordowanej Anny Politkowskiej. Fot. YURI KOCHETKOV PAP/EPA
W przypadającą w czwartek 15. rocznicę zabójstwa rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej zbrodnia ta uległa przedawnieniu. Redakcja "Nowej Gaziety", w której pracowała Politkowska, oświadczyła, że będzie mimo to zabiegać o sprawiedliwość.

Zgodnie z rosyjskim kodeksem karnym jeśli od dokonania ciężkiego przestępstwa minęło 15 lat, to sprawca unika odpowiedzialności. Niemniej, decyzję o tym, czy pociągnąć go do odpowiedzialności podejmuje sąd - jeśli sprawca zostanie ujęty.

"Od czwartku zleceniodawcy (zabójstwa) oficjalnie uniknęli sprawiedliwości" - oświadczyła "Nowaja Gazieta". Redakcja ma jednak zamiar "dążyć do wznowienia śledztwa" i do "ujawnienia nazwiska zleceniodawcy" zabójstwa.

"Nowaja Gazieta" opublikowała w czwartek na swoim kanale w serwisie YouTube film "Jak zabito Annę" opowiadający historię dochodzenia, które dziennikarze prowadzili przez ostatnich 15 lat. Redakcja przypuszcza, opierając się na wszystkich posiadanych danych, że zleceniodawca mordu to osoba z wysokich kręgów władzy - powiedział niezależnej telewizji Dożd szef działu politycznego "Nowej Gaziety", Kiriłł Martynow.

W uroczystości w 15. rocznicę zabójstwa Politkowskiej wziął udział ambasador RP w Moskwie Krzysztof Krajewski. Uroczystość odbyła się w siedzibie "Nowej Gaziety". Ambasador zasadził symboliczny tulipan, by upamiętnić Politkowską i zapalił znicze pod tablicą pamiątkową umieszczoną na gmachu redakcji. Odwiedził także otwartą w czwartek izbę pamięci: pokój w redakcji "Nowej Gaziety", w którym pracowała Politkowska, zmieniono w niewielkie muzeum.

Politkowska została zastrzelona 7 października 2006 roku na klatce schodowej domu w Moskwie

"Nowaja Gazieta" przypomniała w czwartek w czołówce filmu o Politkowskiej, że sześcioro pracowników redakcji zostało zamordowanych z powodu swojej działalności zawodowej.

Politkowska została zastrzelona 7 października 2006 roku na klatce schodowej domu w Moskwie, w którym mieszkała. Po zabójstwie kilka osób zostało zatrzymanych, ale w 2009 roku sąd wydał wyrok uniewinniający. Następnie w 2014 roku wyrok ten uchylił Sąd Najwyższy i nastąpiło powtórne, trwające kilka lat dochodzenie.

9 czerwca 2014 roku zapadły wyroki skazujące. Za zabójcę, który oddał strzały, sąd uznał Rustama Machmudowa, za organizatora - Łom-Alego Gajtukajewa i skazał obu na dożywotnie więzienie. Kary kilkunastu lat więzienia otrzymali: Ibrahim i Dżabrail Machmudowowie, bracia Rustama. 20-letni wyrok usłyszał - również jako organizator - były milicjant Siergiej Chadżikurbanow. Bracia Machmudowowie i Gajtukajew pochodzili z Czeczenii. W śledztwie figurował ponadto inny były oficer milicji, Dmitrij Pawluczenkow, który przyznał się do winy i zobowiązał do współpracy podczas śledztwa. Został on skazany na 11 lat kolonii karnej już w grudniu 2012 roku.

Po tych wyrokach śledczy wyodrębnili w osobną sprawę karną śledztwo dotyczące zleceniodawców zabójstwa. W lipcu 2018 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że owo trwające cztery lata dochodzenie jest nieefektywne.

Łom-Ali Gajtukajew zmarł w kolonii karnej w 2017 roku. Według "Nowej Gaziety" ten zawodowy przestępca był jednocześnie współpracownikiem rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)

dsk/