Rumunia: rząd realizuje wyborcze obietnice ogromnych podwyżek pensji

2017-06-07 20:39 aktualizacja: 2018-09-26, 22:41
epa05698299 Romania's new Prime Minister Sorin Grindeanu places his hand over the bible and the constitution, during a swearing-in ceremony at Cotroceni palace in Bucharest, Romania, 04 January 2017. The leftist Social Democrat party won the parliamentary elections held on 11 December, and together with ALDE (The Alliance of Liberals and Democrats in Romania) has the majority in Romanian parliament.  Archiwum EPA/BOGDAN CRISTEL
epa05698299 Romania's new Prime Minister Sorin Grindeanu places his hand over the bible and the constitution, during a swearing-in ceremony at Cotroceni palace in Bucharest, Romania, 04 January 2017. The leftist Social Democrat party won the parliamentary elections held on 11 December, and together with ALDE (The Alliance of Liberals and Democrats in Romania) has the majority in Romanian parliament. Archiwum EPA/BOGDAN CRISTEL
Lewicowa większość w parlamencie Rumunii przegłosowała w środę zaproponowaną przez rząd podwyżkę pensji w sektorze publicznym, w niektórych przypadkach nawet o 100 proc. To realizacja sztandarowej obietnicy socjaldemokratów z ubiegłorocznej kampanii wyborczej.

"Ta ustawa zmieni historię Rumunii" - oświadczył przywódca rządzącej Partii Socjaldemokratycznej (PSD) Liviu Dragnea.

Zgodnie z przyjętą propozycją średnio najbardziej, bo dwukrotnie, wzrosną stopniowo pensje w służbie zdrowia, która boryka się z problemem emigracji pracowników do innych krajów Unii Europejskiej. Doświadczony lekarz ma docelowo zarabiać równowartość 2,7 tys. euro wobec 1 tys. obecnie. Opiekunki osób chorych i starszych mają zarabiać równowartość 900 euro (obecnie 530).

Zarobki części nauczycieli również wzrosną dwukrotnie dzięki kilku podwyżkom zaplanowanym do 2022 roku.

W liczącej 20 mln mieszkańców Rumunii, która obok Bułgarii jest najbiedniejszym krajem UE, uchwalone w środę podwyżki mają objąć ok. 1,2 mln osób. Średnio podwyżki płac w całej tej grupie, rozłożone na okres do 2022 roku, mają wynieść 56 proc. - podała minister pracy Olguta Vasilescu.

Podwyżki nastąpią od 1 stycznia przyszłego roku. Przez najbliższe pięć lat będzie to kosztowało budżet państwa równowartość blisko 10 mld euro.

Rząd zapewnia, że znajdzie pieniądze, ale analitycy - a także Komisja Europejska - przestrzegają przed ryzykiem wzrostu deficytu finansów publicznych. Także Międzynarodowy Fundusz Walutowy apelował do władz w Bukareszcie o ponowne przeanalizowanie planowanych podwyżek, w trosce o zachowanie względnej równowagi budżetowej, nadszarpniętej wcześniej stopniową obniżką podatków.

Rząd Rumunii planuje na koniec br. deficyt w wysokości 2,96 proc. PKB, ale Komisja Europejska prognozuje, że będzie to raczej 3,5 proc. w b.r. oraz 3,8 proc. w 2018 roku. Rumuńska gospodarka w ub.r. rozwijała się w tempie 4,8 proc. PKB. (PAP)

kot/ mc/

TEMATY: