Politycy PiS pozytywnie o wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Opozycja: to odliczanie do Polexitu

2021-10-07 19:44 aktualizacja: 2021-10-08, 07:09
Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka
TK wyznaczył konstytucyjne granice integracji europejskiej, w precyzyjny sposób rozgraniczył traktatowe kompetencje organów UE - komentują wyrok TK politycy związani z PiS. Według opozycji jest to "odliczanie do Polexitu" i "wprowadzanie na pole minowe".

W czwartek TK uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z polską konstytucją. Niezgodny z konstytucją jest także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów.

"Wyrok TK potwierdził nadrzędność Konstytucji nad prawem UE"

Politycy zarówno większości sejmowej, jak i opozycji komentowali wyrok TK w mediach społecznościowych.

I tak według ministra sprawiedliwości i lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, "TK postawił tamę anarchizacji sądownictwa i całego państwa". "Potwierdził nadrzędność Konstytucji RP nad prawem UE i politycznymi orzeczeniami TSUE" - dodał.

W jego ocenie, jest to historyczne orzeczenie. "Trybunał wyznaczył konstytucyjne granice integracji europejskiej oraz dopuszczalnej ingerencji UE w polskie sprawy" - podkreślił. "Bezprawne działania wykraczające poza traktaty nie stanowią dla Polski wiążącego prawa międzynarodowego. Bo nie są legitymizowane przekazaniem kompetencji na rzecz UE. To też konsekwencja orzeczenia TK" - napisał Ziobro.

Była premier, europoseł PiS Beata Szydło w mediach społecznościowych podkreśliła, że "polski Trybunał Konstytucyjny w precyzyjny sposób rozgraniczył traktatowe kompetencje organów UE oraz suwerenne kompetencje organów RP". "Mam nadzieję, że orzeczenie TK zostanie uszanowane przez TSUE oraz KE i skończą się próby zewnętrznej ingerencji w polski system prawny" - dodała.

Sprawę komentował także były wiceszef resortu sprawiedliwości i europoseł Patryk Jaki. "Niesamowite. Wystarczy przyznać, że Polska jest ważniejsza ,ma być traktowana tak jak inne państwa i to Polacy mają decydować, o tym kto w ich imieniu podejmuje decyzje(a nie niewybierani przez nikogo biurokraci) a już duża cześć +polskich+ polityków, dziennikarzy jest oburzona" - napisał na Twitterze.

Poseł PiS, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Marek Gróbarczyk również odniósł się do wyroku. "Wygląda na to, że dziś TK pogodził absolutnie wszystkich! I możemy wszyscy razem krzyknąć: KON-STY-TU-CJA. Zgadza się?" - napisał na Twitterze.

PiS: wyrok TK niezwykle ważny dla suwerenności naszego państwa

Poseł Arkadiusz Mularczyk powiedział na konferencji w Sejmie, że "TK uznał, że wyroki TSUE, w szczególności wyroki interpretacyjne, które ingerują w ustrój państwa polskiego, w szczególności w wymiar sprawiedliwości, są niezgodne z konstytucją".

"To rozstrzygnięcie (TK) jest niezwykle ważne z punktu widzenia suwerenności naszego państwa, dlatego, że Polska przystępując do UE zgodziła się tylko na określony zakres, które ma regulować Traktat o funkcjonowaniu UE. W tym zakresie spraw nie było aspektów związanych z funkcjonowaniem wymiaru sprawiedliwości, z ustrojem wymiaru sprawiedliwości" - powiedział Mularczyk.

Ocenił, że wyrok TK "porządkuje nasze relacje, w tym oczywiście wąskim zakresie, z TSUE, z UE". "Oznacza, że tylko i wyłącznie polskie sądy, polscy sędziowie podlegają przepisom polskich ustaw i polskiej konstytucji" - powiedział Mularczyk.

Marek Ast (PiS) dodał, że TK w czwartkowym orzeczeniu nawiązał do wyroku TK z 2005 r. "Wówczas o wyższości konstytucji polskiej nad prawem unijnym rozstrzygał Trybunał pod przewodnictwem sędziego Marka Safjana, to pokazuje, że ta linia orzecznicza TK jest podtrzymana. To orzeczenie dzisiejsze nie mogło być inne, ponieważ obowiązuje w prawie traktatowym i konstytucji polskiej zasada przekazania kompetencji" - mówił Ast.

A jego zdaniem, TSUE i inne instytucje unijne wykraczają poza tę zasadę.

Odpowiadając na pytanie dziennikarzy, Mularczyk stwierdził, że wyrok TK "przecina dualizm prawny". "Te rozstrzygnięcia TSUE, które głęboko integrowały w system wymiaru sprawiedliwości powodowały, że część sędziów, wymiaru sprawiedliwości powołując się na wyroki TSUE uważa na przykład, że niektórzy sędziowie, którzy zostali powołani przez nową KRS nie są sędziami. Więc mieliśmy sytuację faktyczną, gdzie właśnie wyroki TSUE tworzyły pewnego rodzaju dualizm prawny, pewną anarchizację wymiaru sprawiedliwości" - powiedział Mularczyk.

Opozycja komentuje wyrok TK

"Nie spodziewałem się innego wyroku tym bardziej, że podobne rozstrzygnięcia mieliśmy już we Francji i Niemczech" - przyznał Paweł Kukiz, lider koła Kukiz'15-Demokracja Bezpośredni.  "Inny wyrok oznaczałby oddanie się Polski woli wiodących w Unii mocarstw, które zresztą uznały wyższość swojej konstytucji nad prawem unijnym" - dodał.

Lider Polski 2050 Szymon Hołownia przypomniał natomiast, że 18 lat temu miliony Polaków powiedziało w referendum Unii Europejskiej: "Tak". "Dziś znajoma Prezesa i kandydat PiS na prezydenta Szczecina, mówią: +Wyprowadzimy Was z UE, stracicie miliardy złotych, Putin tęskni i czeka+. Wara od woli narodu, od polskiej racji stanu, bando nieudolnych gamoni" - ocenił na Twitterze. "Nie wiem jak Jarosław Kaczyński i jego towarzyskie odkrycie, ale ja nie zamierzam opuszczać Unii Europejskiej, podobnie jak zdecydowana większość Polek i Polaków. #NieWNaszymImieniu" - napisał także Hołownia.

Wyrok komentował także na Twitterze wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka. "Pseudotrybunał z 3 dublerami i prokuratorem Stanu Wojennego, na czele z towarzyskim odkryciem prezesa wykonuje polityczne zlecenie, skutkiem czego może być utrata setek miliardów euro pomocy, na którą czekają Polacy. Na Nowogrodzkiej włączono dziś odliczanie do Polexitu" - ocenił. Z kolei w ocenie wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, "spełnia się marzenie Jarosława Kaczyńskiego o Polsce poza Unią Europejską".

Zdaniem prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza "konstytucja jest najważniejszym aktem w Polsce, jednak to nie tworzy sprzeczności pomiędzy stosowaniem jej i respektowaniem prawa międzynarodowego". "Wszystkie traktaty przyjmowaliśmy w zgodzie z Konstytucją. Niech rząd prawa przestrzega, a nie go podważa" - napisał.

Krzysztof Paszyk (PSL) podkreślił w rozmowie z PAP, że wyrok TK go nie zaskoczył. "Został on wydany na polityczne zamówienie obozu władzy" - ocenił poseł PSL.

Według niego wyrok oznacza "kolejne tygodnie czy miesiące wstrzymania środków europejskich z funduszu odbudowy, na które czekają samorządy, czekają przedsiębiorcy i większość Polaków".

Zdaniem polityka wyrok TK będzie miał też bardzo daleko idące konsekwencje, przede wszystkim prawne; wprowadzi "dalszy pogłębiający się galimatias, jeśli chodzi o relacje prawa europejskiego i naszego wewnętrznego ustawodawstwa".

Jak mówił, wyrok pociągnie też za sobą konsekwencje polityczne, "które będą powodowały dalsze oddalanie się Polski od ścisłego grona decyzyjnego UE". W opinii Paszyka w związku z decyzją TK będziemy się "pewnie lokować gdzieś na obrzeżach UE".

Na konferencji w Sejmie wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek powiedział z kolei, że "upolityczniony TK Julii Przyłębskiej właśnie zameldował wykonanie zadania Jarosławowi Kaczyńskiemu". "Dzisiaj TK Julii Przyłębskiej powiedział Jarosławowi Kaczyńskiemu - panie prezesie prawo UE jest jak menu w restauracji, może pan wybierać co pan chce, co pan lubi (...) Może pan niektóre przepisy stosować, a innych przepisów może pan nie stosować" - mówił Śmiszek.

"Dzisiejszy wyrok tzw. Trybunału Konstytucyjnego to jest po prostu prymitywna instrukcja do tego jak łamać prawo europejskie. Dzisiaj też mamy do czynienia ze zderzeniem z górą lodową. Bo wreszcie po miesiącach gierek z instytucjami UE, TK powiedział to, co chce usłyszeć Jarosław Kaczyński, że jest konflikt pomiędzy konstytucją a przepisami unijnymi" - powiedział Śmiszek. Tylko, że - jak mówił - w świetle przepisów i doktryny nie było, nie ma i nie będzie żadnego konfliktu między konstytucją a przepisami traktatowymi. "Ten konflikt jest wykreowany sztucznie" - powiedział Śmiszek.

Ocenił, że wyrok TK ma także dowodzić, że sędziowie powołani przez nową KRS zostali powołani zgodnie z konstytucją. "TK, Jarosław Kaczyński ręka w rękę chcą po prostu zamknąć dyskusję wokół tego, czy polscy sędziowie powołani przez neoKRS są sędziami czy nie, bo przecież wszyscy wiemy, że są to przebierańcy w sędziowskich togach" - powiedział Śmiszek.

Mówił, że "jesteśmy w stanie wojny z UE", a wyrok TK "to jest uderzenie w marzenia wielu pokoleń Polaków, którzy chcieli żyć w spokojnym, dostatnim kraju, który jest w dużej rodzinie europejskiej". Dodał, że "za to zderzenie z instytucjami europejskimi" zapłacą nie politycy, tylko Polacy utratą gigantycznych funduszy z UE i "totalną marginalizacją naszego kraju".

Śmiszek stwierdził, że wyrok TK "to szykowanie gruntu dla czegoś większego - dla wpajania polskiemu społeczeństwu, że UE nie potrzebujemy, że poradzimy sobie już bez tych struktur, bez tych pieniędzy". 

"Grają emocjami"

Posłowie PiS odpierali też zarzuty opozycji, że wyrok TK wyprowadza Polskę z UE, ocenili, że "jest to absurdalny zarzut".

"Ze strony partii rządzącej poszedł wyraźny komunikat, Komitet Polityczny podjął uchwałę, w której wyraźnie wyjaśnia, że jesteśmy państwem prounijnym, formacją rządzącą prounijną, o żadnym Polexicie nie może być mowy" - podkreślił Ast.

Do komentarzy opozycji odniósł się też były marszałek Senatu, senator PiS Stanisław Karczewski. "+Uchodźcy+, +Krzywdzone dzieci+, +Polexit+ - puste i kłamliwe hasła oPOzycji, która nie mając swojego programu gra emocjami" - napisał na Twitterze.

Autorzy: Grzegorz Bruszewski, Karol Kostrzewa