Osiecka "pozostawiła po sobie nie tylko piosenki, ale też legendę towarzyską"

2021-10-09 08:00 aktualizacja: 2021-10-09, 11:57
9 października 1936 roku w Warszawie urodziła się Agnieszka Osiecka, pisarka, dziennikarka, reżyser filmowy, dramaturg, ale przede wszystkim autorka tekstów ponad 2 tys. piosenek. Wiele z nich, jak "Okularnicy", "Niech żyje bal" czy "Małgośka", stało się klasyką.

Podobnie jak - wykonywane przez Edmunda Fettinga - "Nim wstanie dzień" z filmu "Prawo i pięść" Jerzego Hoffmana i "Ballada o czterech pancernych".

Dzieciństwo spędziła w Zakopanem, gdzie w restauracji Watra grał na fortepianie jej ojciec Wiktor. Po wojnie rodzina Osieckich zamieszkała na warszawskiej Saskiej Kępie.

Niewielkie mieszkanie przy ul. Dąbrowieckiej 25 stało się dla Osieckiej ulubionym miejscem pracy na całe życie. Choć przebywała okresowo w domu w Falenicy, w willi na Żoliborzu czy na Manhattanie, to jednak najważniejsze utwory powstawały przy biurku w mieszkaniu na Saskiej Kępie.

W liceum chowaną pod kloszem dziewczynę z inteligenckiego domu zauroczył komunizm. Co prawda zapisała się do Związku Młodzieży Polskiej dlatego, że organizacja dawała możliwość spotykania się z chłopcami, ale w 1951 roku - jak wynika z jej "Dzienników" - zaczęła traktować swoją przynależność organizacyjną bardzo serio. W pamiętniku wielokrotnie przeprowadza analizę swojej osobowości, stara się kształtować w sobie "marksistowskiego ducha". Przestaje chodzić na religię, prowadzi agitację w szkole, uczestniczy w "zebraniach kolektywu", a na jednym z nich doprowadza do wyrzucenia z organizacji jednej z koleżanek. Nadal pielęgnuje swoje ambicje pisarskie, czytuje Boya i Słonimskiego, ale zachwyca się też twórczością Wandy Wasilewskiej i deklaruje, że chciałaby pisać tak jak ona.

W czwartym tomie "Dzienników", obejmujących rok 1953, Osiecka wspomina bolesne zderzenie z rzeczywistością PRL-u, zakończone wykluczeniem jej z ZMP. Orientuje się, że w wielu sprawach ma poglądy odmienne od oficjalnej linii partii; ponadto jest przekonana, że "z takimi poglądami można budować komunizm i jeżeli partia sądzi inaczej, to jest to wina partii, a nie moja". Najwyraźniej w młodej pisarce dokonał się przełom, który już nigdy nie pozwoli jej zaangażować się w żaden zbiorowy ruch doskonalenia ludzkości. Osiecka wybrała indywidualizm, co zaważy na reszcie jej życia.

Agnieszka Osiecka studiowała na Uniwersytecie Warszawskim na Wydziale Dziennikarskim (1952-56) oraz w Wyższej Szkole Teatralnej i Filmowej w Łodzi (1957-61), uzyskując dyplom reżysera za etiudę filmową "Słoń".

Jak sama przyznawała, zdolności organizacyjne i umiejętności kierowania dużymi grupami ludzi nie były jej najsilniejszą stroną, dlatego porzuciła reżyserię i zajęła się pisaniem. Podczas studiów rozpoczęła współpracę z prasą, publikowała reportaże i eseje.

W 1954 r. związała się ze Studenckim Teatrem Satyryków (STS), pisząc dla nich teksty piosenek - liryczne, ale nie pozbawione jednak akcentów społecznych. Zwykła mawiać: "Jestem dziennikarką. Dlatego wiele moich piosenek to po prostu rymowane reportaże". Była członkiem rady artystycznej STS-u, napisała dla tej sceny 166 tekstów.

Osiecka w Polskim Radiu

W Polskim Radiu zadebiutowała w 1962 r. piosenką "Mój pierwszy bal" w wykonaniu Kaliny Jędrusik i do muzyki Franciszki Leszczyńskiej. Wcześniej jej teksty wykorzystywano w radiowym Teatrzyku Małych Form "Zwierciadło", redagowanym przez Jarosława Abramowa-Newerlego.

W Polskim Radiu prowadziła, razem z Janem Borkowskim, Radiowe Studio Piosenki. Poznała wtedy wielu muzyków i kompozytorów. W ciągu siedmiu lat działalności zespół nagrał i przedstawił w programach Polskiego Radia ponad 500 jej piosenek, wprowadzając na profesjonalne estrady późniejsze gwiazdy: Ewę Demarczyk, Marylę Rodowicz, Łucję Prus, Wojciecha Młynarskiego, Skaldów i Alibabki oraz Marka Grechutę.

Swój pierwszy wielki sukces odniosła na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu w 1963 r., otrzymując nagrodę indywidualną za "Piosenkę o okularnikach", zaśpiewaną przez Kazimierę Utratę.

Była pierwowzorem Agnieszki w filmie "Człowiek z marmuru" Andrzeja Wajdy. Tekst scenariusza napisanego na zlecenie reżysera przez Aleksandra Ścibor-Rylskiego ukazał się 4 sierpnia 1963 r. w tygodniku "Kultura". Realizacja filmu okazała się jednak wówczas niemożliwa - nie wolno było kwestionować systemu przodownictwa pracy. Czternaście lat później rolę Agnieszki zagrała Krystyna Janda, debiutując na kinowym ekranie.

Osiecka pisała też sztuki teatralne

Pierwszą z nich - przygotowaną z myślą o zawodowej scenie - "Niech no tylko zakwitną jabłonie" wystawił Teatr Ateneum (1964 i 2014). Według Encyklopedii Teatru Polskiego sztuka miała ogółem 22 realizacje.

Pragnęła sprawdzać się w różnych gatunkach literackich: widowiskach muzycznych, monodramach, powieściach, wierszach, powiastkach dla dzieci i młodzieży, słuchowiskach radiowych, a nawet w reklamie (wygrała konkurs ogłoszony przez koncern Coca-cola hasłem: "Coca-cola to jest to!").

Magda Umer wspominała poetkę: "Była nadzwyczajnie ciekawym człowiekiem, a potem dopiero piękną dziewczyną, bo nigdy nie kobietą. Na początku czułam się jej młodszą koleżanką, a po latach dużo starszą siostrą, bo miałam wrażenie, że ja staję się coraz bardziej dojrzałą osobą, a ona przeciwnie. W ogóle pojęcie dojrzałości do niej nie pasowało. Nie chciała wydorośleć. Była inteligentna, młoda, wrażliwa, miała nadzwyczajny zmysł obserwacji i wielki talent, który dostała od Pana Boga, pozostała jednak do końca +nieodpowiedzialnym młodzieńcem+".

Muzykę do jej piosenek komponowali wybitni twórcy powojennej muzyki rozrywkowej: Seweryn Krajewski, Adam Sławinski, Krzysztof Komeda, Zygmunt Konieczny. Do swoich ulubionych wykonawców zaliczała Kalinę Jędrusik, Marylę Rodowicz, Magdę Umer, Seweryna Krajewskiego, Krystynę Jandę i Skaldów.

"To była ostatnia romantyczka w piosence. +Amor szmaciany płynie ulicą+ - słyszę w tym Słonimskiego i Tuwima, którzy umieli poetyzować zwyczajność. Ona po nich to odziedziczyła. Rozumiała, jakie słowo jest ważne. Na tym polega artysta, w sztuce jedynego nazywania. Czytam w niej zdolność do miłości wielką i przerażającą, ostrą świadomość istnienia. Jak Skamandryci porównywała życie do tańca. Witalizm i zmysłowość są u niej podszyte grozą" - powiedziała o Osieckiej Maria Janion.

Legenda Agnieszki Osieckiej 

Osiecka pozostawiła po sobie nie tylko piosenki, ale też legendę towarzyską. Na temat jej życia - nieumiejętności i niechęci do ustabilizowania się, "nieudomowienia" - jak sama mawiała - jej trzech małżeństw, licznych romansów m.in. z Markiem Hłaską, Wojciechem Frykowskim, Jeremim Przyborą, Jerzym Giedroyciem i Andrzejem Wajdą - przeplatających się okresów depresji i euforii, uzależnieniu od alkoholu - napisano tomy.

Przyjaciółka Osieckiej Magda Umer podejrzewa, że prawie każdy tekst Osieckiej jest w jakimś stopniu autobiograficzny. "Na przykład piosenka +Oczy tej małej+. Tylko że Agnieszka była jednocześnie porzuconą +tą małą z oczami jak dwa błękity+ i +niewiernym kochankiem, co nienawidzi poranków+. Kochali się w niej mądrzy, kulturalni i wybitnie utalentowani mężczyźni. A ona ich porzucała dla chuliganów, ponieważ sama była czasem trochę chuliganką" - wspominała.

Osiecka zmarła 7 marca 1997 roku w Warszawie. Jest pochowana na Starych Powązkach.

Córka Agnieszki Osieckiej, Agata Passent utworzyła Fundację Okularnicy, która zajmuje się opieką nad spuścizną poetki oraz popularyzuje jej twórczość.

W 2020 roku TVP wyemitowała trzynastoodcinkowy serial pt. "Osiecka". W rolę poetki wcieliły się Eliza Rycembel i Aleksandra Popławska.

W sobotę odbędzie się koncert "Życia Rysy – Agnieszka Osiecka" z okazji 85. rocznicy urodzin artystki, nad którym patronat honorowy sprawuje Rada Mediów Narodowych. W studiu jej imienia pojawią się: Stanisława Celińska, Skaldowie, Marcin Januszkiewicz oraz Hanna Bakuła. Wydarzenie poprowadzi Roman Dziewoński. Wydarzenie będzie transmitowane na antenie Trójki. (PAP)