Wielka Brytania - exit poll: Partia Konserwatywna bez samodzielnej większości w Izbie Gmin

2017-06-09 08:30 aktualizacja: 2018-10-05, 19:14
epaselect epa06017857 Election officials count votes in the Emirates Arena in Glasgow, Scotland, Britain, 08 June 2017. British voters went to the polls to cast their ballot to elect a total of 650 Westminster Members of Parliament to form the next British Government, in a General Election called by British Prime Minister Theresa May. Early exit polls indicate the Conservatives could lose their majority in parliament.  EPA/ROBERT PERRY 
Dostawca: PAP/EPA. PAP/EPA © 2017 / ROBERT PERRY
epaselect epa06017857 Election officials count votes in the Emirates Arena in Glasgow, Scotland, Britain, 08 June 2017. British voters went to the polls to cast their ballot to elect a total of 650 Westminster Members of Parliament to form the next British Government, in a General Election called by British Prime Minister Theresa May. Early exit polls indicate the Conservatives could lose their majority in parliament. EPA/ROBERT PERRY Dostawca: PAP/EPA. PAP/EPA © 2017 / ROBERT PERRY
Partia Konserwatywna wygrała wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii, ale nie uzyskała większości mandatów w Izbie Gmin - wynika z sondażu exit poll. Eksperci, z którymi rozmawiała PAP ocenili, że premier Theresa May może zdecydować się na próbę stworzenia mniejszościowego rządu.

Według opublikowanego tuż po zamknięciu komisji wyborczych badania przygotowanego dla telewizji BBC, ITV i Sky News., torysi mogą liczyć na 314 mandatów w nowym parlamencie (o 17 mniej niż w 2015 roku i w momencie ogłoszenia wyborów), a główna opozycyjna Partia Pracy na 266 (o 34 więcej niż w 2015 roku i 37 więcej niż w momencie ogłoszenia wyborów).

Na trzecim miejscu znalazła się Szkocka Partia Narodowa z 34 posłami (o 22 mniej niż w 2015 roku i 20 mniej niż w momencie ogłoszenia wyborów), a na czwartym Liberalni Demokraci z 14 mandatami (o 6 więcej niż w 2015 roku i o 5 więcej niż w momencie ogłoszenia wyborów).

Jeśli wyniki exit poll potwierdzą się, żadna z partii nie uzyskała samodzielnej większości i najbardziej prawdopodobnym wydaje się być próba stworzenia mniejszościowego rządu Partii Konserwatywnej. Trzy największe opozycyjne ugrupowania - Partia Pracy, Szkocka Partia Narodowa i Liberalni Demokraci - łącznie mogą liczyć na 312 mandatów, o 14 mniej od większości 326 mandatów.

W obliczu poważnych strat Szkockiej Partii Narodowej, pod znakiem zapytania mogą stanąć także dalsze dyskusje dotyczące szkockiej niepodległości.

W momencie ogłaszania wyborów w połowie kwietnia br., Partia Konserwatywna dysponowała 331 posłami i samodzielną większością 17 mandatów.

"Te wyniki wskazują na polityczną niestabilność, która praktycznie uniemożliwi ustalenie jednoznacznej pozycji rządu dotyczącego Brexitu, a lider Partii Konserwatywnej będzie narażony na porażki w przypadku sprzeciwu któregokolwiek ze swoich posłów" - analizował w rozmowie z PAP Tony Travers z London School of Economics and Political Science.

Prof. Patrick Dunleavy z LSE wtórował mu, że "o ile jednak nie dojdzie do potężnego sprzeciwu wewnątrz partii, Theresa May nadal dostanie szansę stworzenia nowego rządu".

"Mając zaledwie 314 mandatów i nie będąc w stanie stworzyć samodzielnej większości, ostatnią rzeczą, której potrzebują jest zmiana premiera. W pierwszej kolejności May będzie musiała negocjować z ośmioma unionistami z Irlandii Północnej, którzy według obecnych wyników byliby niezbędni, żeby przetrwać głosowanie o wotum zaufania - ale wciąż za mało, żeby proponować własną legislację" - tłumaczył.

Dunleavy dodał, że exit poll wskazuje na to, że proponowana przez szefową rządu twarda retoryka wobec negocjacji ws. wyjścia z Unii Europejskiej "kompletnie zawiodła" i nowe wyniki na nowo otwierają dyskusję dotyczące tego, w jaki sposób miałoby przebiegać opuszczenie wspólnoty.

Jak jednak ocenił, "nie wydaje się, żeby kwestionowało to sam Brexit - a jedynie otwierało drogę do przeprowadzenia go +miękką+ drogą", co pozwoliłoby na ponowne przemyślenie m.in. członkostwa Wielkiej Brytanii we wspólnym rynku UE.

Brytyjczycy wybierali w czwartek 650 posłów na pięcioletnią kadencję Izby Gmin. Oficjalne liczenie głosów rozpoczęło się od razu po zamknięciu lokali wyborczych o 22.00 czasu lokalnego (23.00 czasu polskiego).

Pełne wyniki będą znane w piątek rano.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)

jakr/ sp/

TEMATY: