29-latek, Żyd z Berlina i były żołnierz armii izraelskiej, miał na sobie sweter z symbolem izraelskich sił zbrojnych.
W piątek wieczorem mężczyzna został zaczepiony przed stacją kolei miejskiej Noeldnerplatz we wschodniej części miasta, padło pytanie o jego wyznanie religijne. Gdy odwrócił głowę w stronę pytającego, pryśnięto mu w twarz gazem i przewrócono na ziemię. Policja określiła to mianem „antysemickiego ataku na ulicy”.
Napaść w Berlinie. Policja wskazała na motyw polityczny
Napadnięty nie był w stanie określić, czy zaatakował go jedna czy kilka osób. Ratownicy udzielili mu pomocy ambulatoryjnej. Policja prowadzi śledztwo w sprawie ciężkiego uszkodzenia ciała na tle politycznym.
W piątek minęła druga rocznica antysemickiego ataku w Halle na wschodzie Niemiec. 9 października 2019 roku prawicowy ekstremista i antysemita próbował wedrzeć się do synagogi, w której ponad 50 wiernych obchodziło święto Jom Kippur, a po nieudanej próbie dostania się do środka zastrzelił dwie przypadkowe osoby oraz ranił dwie inne. Sprawca został skazany na karę dożywotniego więzienia.
2021 rok jest w RFN obchodzony pod hasłem "1700 lat żydowskiego życia w Niemczech", ale sytuacja Żydów w kraju jest coraz trudniejsza. Jak podkreśla „Der Spiegel”, przestępstwa na tle antysemickim w Niemczech w 2020 roku osiągnęły najwyższy od 20 lat poziom – według policyjnych statystyk odnotowano ich łącznie 2351.
Niepokój wzrostem antysemityzmu w Niemczech wyraził w marcu Departament Stanu USA, pytany przez PAP o komentarz do tego zjawiska.
Marzena Szulc (PAP)
kgr/