Minister zdrowia mówił w Gorzowie Wlkp. o sieci szpitali

2017-06-09 19:24 aktualizacja: 2018-09-26, 22:38
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł podczas briefingu na temat sieci szpitali Fot. PAP/Michał Szalast
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł podczas briefingu na temat sieci szpitali Fot. PAP/Michał Szalast
Jeżeli szpital jest jedynym szpitalem w powiecie – to na sto procent wchodzi do sieci – mówił w Gorzowie Wlkp. minister Konstanty Radziwiłł. Szef resortu zdrowia spotkał się z dyrektorami lubuskich szpitali i przedstawicielami powiatów prowadzących lecznice.

"Jeżeli szpital jest jedynym szpitalem w powiecie – to na sto procent wchodzi do sieci (...) Zwracam też bardzo mocno uwagę, że szpitale wchodzą do sieci nie dlatego, że ktoś je tam zaliczy, tylko dlatego, że spełniają określone kryteria. Tym głównym, podstawowym kryterium jest to, że szpital działa na ostro. Jeśli szpital funkcjonuje w obszarze zabiegów planowych tylko, to jego droga do kontraktu nie jest zamknięta, tylko jest inna. Nie jest wpisywany do sieci, tylko startuje w konkursie, tak jak dotychczas" – powiedział na konferencji prasowej minister Radziwiłł.

Dodał, że mogą być wyjątkowe sytuacje, kiedy szpital niespełniający, a ważny dla bezpieczeństwa społeczności lokalnych, ma "specjalną drogę" do sieci. "Dyrektor oddziału wojewódzkiego wskazuje taki szpital do sieci, po zaopiniowaniu tego przez ministra zdrowia i takie zupełnie wyjątkowe sytuacje też będą się zdarzać" – wyjaśnił.

Na konferencji prasowej minister mówił, że sieć szpitali to jeden z elementów reformy systemu, ale nie jedyny. "Będziemy reformować również inne elementy, czy fragmenty systemu służy zdrowia, ale zabraliśmy się w pierwszej kolejności za to, co dotyczy tych najciężej chorych ludzi. Do szpitala trafiają osoby najbardziej chore, najbardziej cierpiące" – powiedział Radziwiłł.

W lecznicach znajdujących się w sieci zostaną uruchomione poradnie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej

Zapowiedział, że w lecznicach znajdujących się w sieci, a co za tym idzie finansowanych na zasadzie ryczałtu, zostaną uruchomione poradnie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Ma to zmniejszyć kolejki do izb przyjęć i Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych, gdzie często oprócz ludzi ciężko chorych zgłaszają się pacjenci niewymagający hospitalizacji. Na nich będą czekali lekarze w takiej poradni.

Minister przekonywał, że dzięki zmianom szpitale nie będą musiały szukać stabilizacji finansowej poprzez nastawianie się na wykonywanie procedur przynoszących im większe pieniądze czy mniej ryzykowne.

"Niestety, pojawia się również pokusa, takiego czy innego unikania tych pacjentów mniej atrakcyjnych. To jest sytuacja, której nie można w żaden sposób zaakceptować. No i temu służy nowy sposób finansowania szpitala, który generuje ta ustawa sieciowa, który oparty jest przede wszystkim na zasadzie ryczałtu. Ten ryczałt przywraca można powiedzieć misję publicznemu szpitalowi. Misję zajmowania się pacjentem w takim zakresie, w jakim to jest konieczne" – mówił szef ministerstwa zdrowia.

Radziwiłł jako trzeci z pozytywnych aspektów wprowadzanych zmian wymienił opiekę nad pacjentem wymagającym kontynuacji leczenia po wyjściu ze szpitala. Często muszą oni długo czekać na wizyty u specjalistów czy rehabilitację. Problem dotyka szczególnie osoby, których nie stać na kontynuację leczenia w sektorze prywatnym.

"Ci, którzy nie mają tych pieniędzy często są narażeni na to, że pozytywny efekt tego intensywnego leczenia w szpitalu zostanie zaprzepaszczony. Tutaj wprowadzamy kolejną zmianę, która można powiedzieć jest banalna, prosta. Szpital, który jest w sieci, który będzie zajmował się pacjentem w czasie hospitalizacji, będzie miał dodatkowy obowiązek prowadzenia poradni przyszpitalnej, w której pacjent poszpitalny będzie przyjęty, jeżeli to jest potrzebne dla jego dalszego leczenia i także, jeżeli trzeba, to będzie mógł liczyć ten pacjent na rehabilitację, w tym samym szpitalu" – wyjaśnił minister.

Zostanie utworzony system podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej

Zgodnie z nowymi przepisami utworzony zostanie system podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (PSZ), czyli tzw. sieć szpitali. W sieci będą mogły znaleźć się placówki, które od co najmniej dwóch lat mają umowę z NFZ i w których funkcjonuje izba przyjęć albo szpitalny oddział ratunkowy (drugiego warunku nie będą musiały spełniać szpitale ogólnopolskie, onkologiczne i pulmonologiczne).

Placówki znajdujące się w sieci będą podzielone na kilka różnych poziomów systemu zabezpieczenia. Pierwszy stopień to głównie szpitale powiatowe, drugi - ponadpowiatowe, a trzeci - wojewódzkie. Kolejne poziomy to szpitale: pediatryczne, ogólnopolskie, onkologiczne i pulmonologiczne. Placówki zakwalifikowane do sieci będą miały gwarantowaną umowę z NFZ. Sieć będzie też obejmować m.in. ambulatoryjną opiekę specjalistyczną w przychodniach przyszpitalnych oraz nocną i świąteczną opiekę zdrowotną.

Pierwsze wykazy szpitali zakwalifikowanych do sieci w każdym województwie będą ogłaszane nie później niż do 27 czerwca br. Do 26 września zostaną one uzupełnione o podmioty lecznicze, które powstaną w wyniku połączenia dwóch lub więcej podmiotów. Wykazy będą obowiązywały od 1 października 2017 r. przez kolejne cztery lata.

Minister zapewniał w Gorzowie, że szpitale poza siecią nie będą skazane na likwidację. "Absolutnie tak nie jest. Dlatego, że obok sieci szpitali będą funkcjonować normalne konkursy na pozostałe świadczenia, w tym także na świadczenia szpitalne np. w zakresie procedur jednego dnia, także tych, które nie zostaną w pełni wykorzystane czy pokryte przez placówki sieciowe i na tej drodze pozostałe szpitala mogą, tak jak dotychczas zresztą, tu nie ma żadnej zmiany, zdobyć kontrakt i wejść do systemu publicznego" – wyjaśnił szef resortu zdrowia.

Szpitale włączone do sieci otrzymają 93 proc. środków przeznaczonych na leczenie szpitalne

Ministerstwo Zdrowia szacuje, że szpitale włączone do sieci otrzymają 93 proc. środków przeznaczonych na leczenie szpitalne, pozostałe 7 proc. będzie do rozdysponowania między szpitale, które wygrają konkursy na świadczenia medyczne.

"Podział na 93 i 7 proc. nie jest projekcją, nie jest zamiarem, tylko jest raczej odzwierciedleniem tego, jak ten stan wygląda dzisiaj (…) jeżeli spojrzymy na wykonanie kontraktów w roku 2015 to po prostu wartość tych świadczeń wykonywanych w tej grupie szpitali wchodzących do sieci to jest 93 proc. wartości świadczeń w ogóle i 7 proc. to jest wartość tych pozostałych. Co do zasady właściwie nic tu się nie zmieni, jeśli chodzi o dedykowanie środków jednym czy drugim grupom szpitali. Nie chcemy tego zmieniać" – mówił minister.

Podczas konferencji Radziwiłł odniósł się także do uchwalenia w czwartek przez Sejm ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w służbie zdrowia. Za jej przyjęciem było 282 posłów, przeciw opowiedzieli się politycy opozycji, którzy przed głosowaniem przypominali, że do Sejmu trafił także projekt obywatelski o minimalnych wynagrodzeniach w służbie zdrowia, pod którym zebrano prawie 240 tys. podpisów.

"Zdaję sobie sprawę, że to nie są wynagrodzenia, których oczekują parownicy, ale w ten sposób likwidujemy sytuację czy zjawisko, które jest dość powszechne w palcówkach służby zdrowia - rzeczywiście niektórzy zarabiają całkiem sporo, ale jest pewna grupa pracowników, którzy są traktowani niegodnie i to się skończy. Minimalne wynagrodzenia w poszczególnych grupach pracowników medycznych spowodują to, że wynagrodzenia niegodnie, niskie znikną" – powiedział szef resortu zdrowia.

Dodał, że ma satysfakcję, że po okresie burzliwej dyskusjo o zasadności wprowadzania takiej ustawy, głos za nią oddało ponad 280 posłów.

"Co oznacza bardzo wyraźnie, że przekonaliśmy do tego także sporą część posłów opozycji, a to ma znacznie, jeżeli chodzi o ocenę projektu, że to nie jest coś, co jest polityczne, że to jest coś, co jest po prostu słuszne. Bardzo się cieszę, że ta ustawa już od lipca zacznie funkcjonować we wszystkich placówkach służby zdrowia" – powiedział Radziwiłł. (PAP)

mmd/ wkt/