Jak podaje gazeta, "wysoka inflacja i mocno rozbudzone nadzieje na kolejne podwyżki stóp procentowych przez bank centralny przekładają się na rzadko spotykane spadki cen (wzrost rentowności) obligacji". "Biorąc pod uwagę skalę obniżki giełdowego indeksu obligacji, można szacować, że od początku roku wycena całego rynku zmniejszyła się o 30 mld zł. Wzrost rentowności obligacji ma miejsce również w innych krajach. Na ogół nie jest jednak tak gwałtowny jak w Polsce. Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych w końcu ub.r. wynosiła niewiele ponad 1 proc. W tym tygodniu przekroczyła 2,5 proc. Giełdowy indeks obligacji znalazł się zaś na najniższym poziomie od marca 2020 r." - czytamy.
"DGP" wskazuje, że indeks obligacji rósł dzięki wprowadzonym po wybuchu pandemii obniżkom stóp i skupowi obligacji prowadzonemu przez Narodowy Bank Polski. "Ale w tym roku dług traci na wartości. W ubiegłym tygodniu, po pierwszej od dziewięciu lat podwyżce stóp, trend jeszcze przyspieszył. Inwestorzy oczekują dalszego zaostrzania polityki pieniężnej" - podaje dziennik.
Według gazety, "rynkowi nie sprzyja też ograniczenie przez NBP skupu papierów rządowych i gwarantowanych przez Skarb Państwa. Na wczorajszej aukcji bank centralny odkupił od banków obligacje o wartości niespełna 600 mln zł. To najmniejsza taka operacja od listopada ub.r." - donosi "DGP".
"Spadek cen obligacji nie odbije się na zyskach banków czy ubezpieczycieli. Ale powoduje, że obniżają się ich fundusze własne" - konkluduje gazeta. (PAP)
io/