Miał planować zamach na liderkę Strajku Kobiet. Został zatrzymany

2021-10-15 14:25 aktualizacja: 2021-10-15, 16:53
Liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart. Fot. PAP/Mateusz Marek
Liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart. Fot. PAP/Mateusz Marek
Policjanci z warszawskiej Woli zatrzymali mężczyznę, który przed niedzielną manifestacją miał grozić liderce Strajku Kobiet Marcie Lempart. "W związku z tym, że swoim zachowaniem wymusił on działanie policji postawiony został mu zarzut fałszywego alarmowania. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności" - powiedział PAP rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak.

Liderka Strajku Kobiet Marta Lempart kilka dni temu udzieliła wywiadu dla Gazety Wyborczej, w którym powiedziała, że chwilę przed niedzielną manifestacją na placu Zamkowym zadzwonił do niej jeden z dowódców policyjnego zabezpieczenia. "Poinformował, że mają informacje o groźbach zamachu na mnie" - powiedziała na łamach Wyborczej Lempart.

"Nie wiem, czy zagrożenie było prawdziwe. (...) A może ustawka potrzebna do tego, żeby pan rzecznik KSP Sylwester Marczak mógł się chwalić, że chronią +nawet+ mnie, mimo że jego zdaniem nie lubię policji" - dodała liderka Strajku Kobiet.

Policja: nie ma żartów, gdy mowa jest o bezpieczeństwie 

PAP o tę sprawę zapytała rzecznika Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwestra Marczaka. "Słyszałem już różne hasła związane z tą sprawą. Między innymi to, jakoby była ona wymysłem policji, po to, by się chwalić i tłumaczyć obecność policjantów wokół pani Marty Lempart. Prawda jest jednak taka, że nie żartujemy sobie, gdy mowa jest o bezpieczeństwie" - powiedział rzecznik KSP.

"W tym przypadku od samego początku zaangażowaliśmy się po to, by ustalić sprawcę gróźb. Szybko został ustalony mężczyzna. W związku z tym, że swoim zachowaniem wymusił on działanie policji postawiony został mu zarzut fałszywego alarmowania" - wyjawił policjant.

Wskazał również, że zatrzymany mężczyzna był wielokrotnie karany i notowany m.in. za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, takie jak pobicia i groźby karalne. "Ostatecznie sąd zastosował wobec podejrzanego areszt na okres 2 miesięcy" - dodał.

Za zarzucany czyn może mu grozić do 8 lat więzienia. (PAP)

Autor: Bartłomiej Figaj

mmi/