Europoseł PiS w PE: nie boimy się europejskiego prawa, boimy się europejskiego bezprawia większości

2021-10-19 11:02 aktualizacja: 2021-10-19, 11:28
Ryszard Legutko. Fot. PAP/Paweł Supernak
Ryszard Legutko. Fot. PAP/Paweł Supernak
Nie boimy się europejskiego prawa. Boimy się europejskiego bezprawia większości, nadużywania władzy, własnych interpretacji traktatów - mówił w PE europoseł PiS Ryszard Legutko z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

We wtorek w Parlamencie Europejskim odbywa się debata zainicjowana po wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nadrzędności konstytucji nad prawem unijnym. Bierze w niej udział m.in. premier Mateusz Morawiecki.

Legutko zwrócił się do polskiego premiera mówiąc, że znalazł się "w szczególnym miejscu". "Parlament Europejski jest instytucją, która jest rządzona przez tę samą koalicję polityczną od zarania dziejów, co jest dość niezwykle w państwach członkowskich" - stwierdził. "Ta koalicja jest zdecydowanie lewicowa. EPL i Donald Tusk idą w tym kierunku. Stają się oni coraz bardziej radykalni. Starają się narzucić te lewicowe poglądy całemu światu. Ostatnio również amerykańskiemu stanowi Teksas" - mówił europoseł PiS.

"Nie ma tu zrozumienia dla sprzeciwu i te grupy sprzeciwiające się ogranicza się nie współpracując z nimi w ramach tzw. kordonu sanitarnego" - mówił. Ponadto według niego "udało się tutaj stworzyć tyranię większości, która wszystko od administracji aż po dystrybucję kluczowych stanowisk politycznych".

"W momencie, kiedy zwróci pan na to uwagę będzie pan rozumiał, dlaczego ten Parlament prowadzi zimną wojnę przeciwko i stara się zdestabilizować rządy konserwatywne w Europie i dlaczego dla osiągnięcia tego celu narusza podstawowe zasady traktatów i tworzy ad hoc zasady, których tam nie ma" - powiedział Legutko.

Ponadto zarzucił, że ignorowane są zasady pomocniczości i proporcjonalności, które są zapisane w art. 5 Traktatu o Unii Europejskiej.

"Pozbywszy się podstawowych zasad traktatów tworzą oni własne zasady, które nie istnieją w traktatach i nie mogą tam istnieć" - mówił Legutko. "Pierwszy produkt tego geniuszu pochodził ze strony Komisji. To były ramy praworządności i później zasada warunkowości z Parlamentu, co jest czymś oburzającym. To jest potwór prawny i moralny" - powiedział europoseł PiS.

"Najnowszy pomysł to nadrzędność prawa unijnego. W wielu wypowiedziach publicznych ten zwrot ginął w typowym unijnym żargonie" - mówił Legutko i pytał przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę Von der Leyen, skąd to wzięto skoro nie z traktatów i co to oznacza.

Zwracając się do Von der Leyen Legutko powiedział: "Pani przewodnicząca, nie boimy się europejskiego prawa. Boimy się europejskiego bezprawia większości, nadużywania władzy, własnych interpretacji traktatów". "Niezależnie od tego, co myśli Parlament i Komisja, wcale nie jest tak, że ten, kto jest silniejszy może decydować o wszystkim" - dodał. (PAP)

Autor: Grzegorz Bruszewski

dsk/