Poprzednio El Clasico odbyło się w kwietniu, gdy Real wygrał u siebie 2:1. Wcześniej, w rundzie jesiennej, też pokonał Barcelonę (3:1 na Camp Nou), a łącznie zwyciężył już w trzech kolejnych meczach ligowych z tym rywalem.
W minionym sezonie oba zespoły i tak musiały na koniec obejść się smakiem, ponieważ mistrzostwo kraju wywalczyło Atletico Madryt.
Przed niedzielnym El Clasico (godz. 16.15) piłkarsko wyżej oceniani są "Królewscy", którzy zajmują drugie miejsce (17 pkt), ze stratą trzech punktów do Realu Sociedad San Sebastian i jednym meczem zaległym.
Drużyna Carlo Ancelottiego przystąpi do rywalizacji podbudowana zwycięstwem aż 5:0 nad Szachtarem Donieck w Lidze Mistrzów.
Barcelona, która również rozegrała jeden mecz mniej w hiszpańskiej ekstraklasie, jest dopiero siódma w tabeli. Ostatnio złapała jednak trochę "oddechu" po dwóch zwycięstwach u siebie - 3:1 nad Valencią w Primera Division i 1:0 nad Dynamem Kijów w Lidze Mistrzów.
Skromna wygrana z ukraińskim zespołem nie poprawiła jednak zbytnio humorów na Camp Nou. Jedyną bramkę zdobył doświadczony obrońca Gerard Pique. Wciąż rozczarowuje formacja ataku, choć należy pamiętać, że latem Barcelona doznała poważnych osłabień. Messi odszedł do Paris Saint-Germain, a Francuz Antoine Griezmann wzmocnił swój dawny klub - Atletico Madryt.
"Rozumiem, dlaczego nasi fani są zdenerwowani, ponieważ ja też jestem zdenerwowany. Musimy być bardziej skuteczni w zdobywaniu punktów. To jest odpowiedzialność naszych atakujących graczy" – powiedział trener Katalończyków Ronald Koeman.
Holender wyjątek przy tej krytyce zrobił dla Ansu Fatiego, podkreślając, że zespół nie może wymagać od niego zbyt wiele. Utalentowany piłkarz, wielka nadzieja Barcelony, niedawno wrócił po 10-miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją.
"Musimy pamiętać, że od dłuższego czasu był kontuzjowany. A poza tym nie skończył jeszcze 19 lat. Nie możemy prosić go o rozwiązanie wszystkich naszych problemów i wypełnienie luki pozostawionej przez Messiego. Musimy iść krok po kroku i nie prosić go o cuda" - stwierdził Koeman.
Atutem Barcelony powinien być w niedzielę swój stadion. To będzie pierwsze El Clasico z tłumem kibiców na trybunach od czasu początku pandemii, co ma duże znaczenie dla zmagającego się z ogromnym zadłużeniem utytułowanego klubu.
Dotychczas El Clasico odbyło się 245 razy. Real wygrał 98 razy, 52 potyczki zakończyły się remisem, a 95-krotnie górą była Barcelona.
Natomiast patrząc tylko na rywalizację w lidze, obie ekipy zmierzyły się dotychczas 182 razy. Real odniósł 75 zwycięstw, 35 razy padł wynik remisowy, a 72-krotnie z wygranych cieszyła się "Barca".
Mecz na Camp Nou to oczywiście największe wydarzenie piłkarskiego weekendu w Hiszpanii, ale ciekawie zapowiada się również inne niedzielne spotkanie.
O godz. 21 broniące tytułu Atletico, obecnie czwarte w tabeli (17), podejmie lidera z San Sebastian. Podopieczni Diego Simeone - podobnie jak m.in. Real, trzecia w tabeli Sevilla oraz Barcelona - mają jedno spotkanie zaległe. (PAP)
kgr/