W proteście, organizowanym m.in. przez NSZZ "Solidarność" Pracowników Sądownictwa i Prokuratury, poza pracownikami wymiaru sprawiedliwości uczestniczyli pracownicy urzędów skarbowych, urzędów celno-skarbowych, pracownicy cywilni MON, muzealnicy, pracownicy Policji, Służby Więziennej i urzędów wojewódzkich. Do Warszawy na manifestację przyjechali związkowcy z różnych części kraju.
Protest ruszył w południe sprzed Ministerstwa Finansów. Jego uczestnicy następnie szli Traktem Królewskim w 150-osobowych grupach, aby nie łamać obostrzeń związanych z pandemią. Po godz. 13 dotarli przed KPRM, której gmach przy Alejach Ujazdowskich odgradzały barierki i stojący za nimi policjanci. Tam też protest się zakończył.
Naprzeciwko KPRM protestujący ustawili bryłę lodu w kształcie okienka kasowego z logiem NSZZ "Solidarność" i napisem "KASA. Żądamy 12 procent". Bryła symbolizowała zamrożenie płac w budżetówce.
"Nie chcemy być dyskryminowani" - podkreśliła szefowa "S" pracowników sądów Edyta Odyjas. Jak stwierdziła, pracownicy sfery budżetowej przeżyli już "osiem lat posuchy, zamrożeń wynagrodzeń". "Stoimy w miejscu. My chcemy wzrostu wynagrodzeń" - dodała.
"Żądamy 12 proc. podwyżek"
Kierując słowa do premiera Mateusza Morawieckiego, pytała: "Gdzie pan jest, panie premierze. Za każdym razem, kiedy my wszyscy wysyłamy do was petycje, nie ma żadnego dialogu. Żądamy 12 proc. podwyżek". "Popatrzmy, jak wygląda inflacja. Za chwilę rząd ogłosi minimalną. I co się stanie? Większość z nas znowu trafi na płacę minimalną. My się na to nie zgadzamy" - podkreśliła.
Głos na proteście zabierali kolejni przedstawiciele pracowników sfery budżetowej. "Panie premierze, pan jest naszym pracodawcą. Proszę nie traktować nas jak ludzi drugiej kategorii. Jeżeli są pieniądze na różne grupy społeczne, dlaczego nie ma dla nas" - pytał szef Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej NSZZ "Solidarność" Tomasz Ludwiński. "Dbamy o to, żeby budżet był pełny, i tak nam nasz pracodawca odpłaca" - mówił.
"Żądamy 12-procentowego wzrostu płac i dość już mamy rozmaitych wykrętów i wyjaśnień, które dla nas są nie do przyjęcia" - podkreślał z kolei przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Cywilnych MON NSZZ "Solidarność" Mirosław Kamieński.
Pracownicy budżetówki apelowali do siebie wzajemnie o solidarność i nieuleganie podziałom. Jak zapowiadali, sobotni protest "to nie jest koniec".
Zgodnie z informacją resortu finansów w projekcie ustawy budżetowej na 2022 rok zapisano środki na zwiększenie wynagrodzeń w sferze budżetowej w wysokości 4,4 proc.(PAP)
Autorka: Agnieszka Ziemska
dsk/