Straż Graniczna opublikowała na Twitterze nagranie, na którym widać utrzymywane od sierpnia po białoruskiej stronie granicy koczowisko na wysokości Usnarza Górnego. "Od soboty 23.10 w koczowisku po stronie białoruskiej (na wys. m. Usnarz Górny) nie ma już żadnych osób, pozostały namioty. Miejsca pilnują służby białoruskie" - przekazała.
Od soboty 23.10 w koczowisku po stronie białoruskiej (na wys. m. Usnarz Górny) nie ma już żadnych osób, pozostały namioty.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) October 25, 2021
Miejsca pilnują służby białoruskie??#zgranicy pic.twitter.com/QjOrEhgSZx
Rzeczniczka SG ppor. Anna Michalska na konferencji prasowej przypomniała, że w grupach, które próbowały w miniony weekend siłowo przekroczyć granicę polsko-białoruską, były też osoby z tego koczowiska. Dwie próby sforsowania granicy w weekend miały miejsce niedaleko Usnarza Górnego.
W niedzielę do Polski z Białorusi próbowało się przedrzeć ok. 60 cudzoziemców. Rzeczniczka SG relacjonowała, że grupa była agresywna. Po uderzeniu gałęzią lub kamieniem, którymi rzucali cudzoziemcy, rannych zostało dwóch żołnierzy Wojska Polskiego. Ich życiu nic nie zagraża, opuścili szpital. Drobnych obrażeń doznali również funkcjonariusze SG. Oprócz osób z koczowiska strażnicy graniczni w grupie rozpoznali białoruskich żołnierzy w cywilnych ubraniach, którzy m.in. nożycami cięli concertinę zabezpieczającą linię granicy. Ostatecznie migrantom nie udało się przedrzeć na polską stronę.
Również w sobotę cudzoziemcy bezskutecznie próbowali przedrzeć się do Polski. Grupa 70 osób rzucała wtedy m.in. kamieniami. Właśnie od soboty w koczowisku w Usnarzu Górnym po stronie białoruskiej nie ma już żadnych osób. Jeszcze w środę koczujący tam cudzoziemcy forsowali granicę. SG relacjonowała, że cudzoziemcy rzucali kłody na zabezpieczenia graniczne, kamienie. Funkcjonariusze SG użyli wobec migrantów niszczących plot graniczny użyli środków przymusu bezpośredniego, w tym gazu. 16 migrantów wdarło się wtedy na teren i, jak podała SG, zostało następnie zawróconych na linię granicy.
Straż Graniczna, jak mówiła ppor. Michalska w poniedziałek, podejrzewa, że cudzoziemcy z koczowiska są w byłej placówce białoruskiej w Usnarzu Dolnym na Białorusi. Tam mogą być grupowani i kierowani do kolejnych prób forsowania granicy. (PAP)
Autorka: Agnieszka Ziemska
js/